Choć dostęp do Internetu jest już nawet na Saharze, nie zawsze mamy czas weryfikować wszystkie obiegowe opinie. A jak wiadomo, Internet wszystko chłonie, nierzadko skazując nas na treści sugerujące, że ich autorzy lub autorki zamiast kawy przypadkiem napili się benzyny. Aby oszczędzić Wasz czas i zdrowe zmysły, spróbujemy się dziś rozprawić z częścią segregacyjno-konsumpcyjnej mitologii.
Oto nasze TOP 8 szkodliwych przekonań o odpadach i ochronie środowiska:
Firmy odbierające odpady nie tylko mają obowiązek zbierać odpady selektywnie, ale zwyczajnie nie kalkulowałoby się im mieszanie śmieci i ponowne ich rozdzielanie w sortowniach. Nowoczesne śmieciarki są wielokomorowe, przez co mogą rozdzielać odbierane typy odpadów, albo stosują odbiór konkretnych odpadów w poszczególne dni. Dla dociekliwych: sprawdźcie osobiście u Waszego odbiorcy odpadów.
Wszystkie, nawet pozornie niewinne odpady organiczne powinny opuścić las wraz z nami. Dlaczego?
Gdybyśmy grali w Familiadzie, na tablicy pojawiłby się ten byczy X oznaczający złą odpowiedź.
Skąd tyle hałasu o maleńki kawałek peta? Otóż filtr papierosowy to niebagatelny truciciel – uwalnia do środowiska substancje rakotwórcze, m.in. arsen, ołów i nikotynę, a przy tym rozkłada się nawet kilka dekad (nie, to nie papier, a m.in. trudno rozkładający się octan celulozy).
Szkoda wody – zabrudzone pojemniki są myte w sortowni. My musimy jedynie dopilnować, żeby opakowania zostały BEZ ZAWARTOŚCI wyrzucone do odpowiedniego pojemnika. Coraz więcej producentów wprowadza oznakowania na swoich produktach, wskazując, do jakiego pojemnika powinien trafić ten konkretny odpad. To zdecydowanie ułatwia sortowanie, dlatego szukajcie takich oznaczeń na opakowaniach.
Nasz faworyt, przy którym przeczuwamy dyskusję przetykaną piorunami. Niepodejmowanie wysiłku, bo tzw. „inni" mają środowisko w poważaniu, najlepiej zademonstrowane przy okazji tupnięcia nogą, przekona może dwulatka, ale nas – nie bardzo.
Oczywiście, że zdecydowany ogrom odpowiedzialności za szkody środowiska spoczywa na gigantach przemysłowych, politykach i wielu celebrytach. To wcale nie znaczy, że musimy dołączyć do tego szacownego grona i olać apele naukowców o większą wrażliwość dla przyrody. Nie weźmiemy odpowiedzialności za cały świat, ale nie odżegnujmy się też od swojej. Doskonale rozumiemy tę frustrację, bo nam też często opadają ręce, gdy słyszymy o kolejnym marnym popisie jakiegoś polityka, ale staramy się robić swoje i nie pozwolić, by zachowanie np. sąsiada olewającego sortowanie śmieci wpłynęło na nasze wartości i integralność.
Dlatego dbajmy o swój kawałek podwórka, żeby być w porządku ze sobą i z planetą. Nie ma sensu oglądać się na olewaczy, bo każde drobne działanie podejmowane codziennie przez miliony ludzi ma niebagatelne znaczenie dla środowiska (tzw. efekt skali). A co z milionerami w odrzutowcach? Presja społeczna jest jak kula śnieżna – w końcu nawet na nich wymusi zmianę swoich przyzwyczajeń. To jest proces, który wymaga systematycznego działania, ale jego skutki już widać w przestrzeni publicznej.
Rozwiążmy tę zagadkę raz na zawsze:) Najprostsza zasada do zapamiętania: w toalecie spuszczamy TYLKO „jedynkę", „dwójkę" i papier toaletowy (chyba że wskazane jest, by papier toaletowy wyrzucać wyłącznie do kosza na śmieci). Wszelkie podpaski, tampony, waciki, mokre chusteczki, kości z obiadu i inne cuda wrzucamy do kosza z napisem „zmieszane".
Niestety nie – do niebieskiego pojemnika nadaje się tylko papier czysty, niepowleczony.
Nie należy tu wrzucać zabrudzonego papieru lub kartonu, paragonów, ręczników papierowych i chusteczek, serwetek papierowych, papieru śniadaniowego ani tego do pieczenia, torebek papierowych po pieczywie, tapet, zdjęć, opakowań po mleku lub sokach (tzw. tetrapaki), a także papieru powlekanego folią (śliski, błyszczący) – np. wiele okładek, ulotek, broszur i katalogów.
A karton po mleku lub soku? Ciach go do żółtego kontenera (plastik i metal). Natomiast reszta wymienionych wcześniej odpadów do kontenera czarnego (zmieszane).
A co można wyrzucić do papieru? Papier i karton niezabrudzony (np. tłuszczem, farbami) i niepokryty folią (może być zapisany i zadrukowany), torebki i worki papierowe lub z tektury, papierowe wytłoczki po jajkach i owocach (bez ich resztek), rolki po papierze toaletowym i ręcznikach papierowych, pudełka kartonowe (bez plastikowej taśmy, naklejek i innych niepapierowych dodatków).
Niestety, to byłoby za proste. Wiele odpadów wykluczonych z papieru, plastiku, szkła czy kompostu trafi do zmieszanych. Musimy jednak zachować czujność względem śmieci, które składowane na wysypisku uwalniają wiele szkodliwych dla nas substancji.
Z tego powodu:
Skąd tyle szumu o jakąś małą lampkę czy zegarek wyrzucony do odpadów ogólnych? Otóż jedna bateria z zegarka elektronicznego potrafi skazić aż 400 litrów wody. Z uszkodzonych i niezabezpieczonych sprzętów elektronicznych do środowiska potrafi się dostać m.in. rtęć, brom, chrom, ołów czy freon. Nie o takie mikro- i makroelementy chodzi lekarzom, gdy zalecają nam wzbogacanie swojej diety.
Parafrazując Michała Rusinka, teorii spiskowych jest wiele i każdy znajdzie jakąś dla siebie. Mamy jednak nadzieję, że tym krótkim artykułem przyczyniliśmy się do uszczuplenia wspomnianych zasobów.
Wiadomo, że w zalewie informacji przetykanych gęsto tzw. fake newsami i ciągle zmieniającej się rzeczywistości naturalnym jest, że szukamy możliwie prostych i jednoznacznych treści. Nie warto jednak impregnować się umysłowo, dlatego zanim „kupimy” jakąś informację z „prawdą znaną tylko nielicznym”, weryfikujmy ją w innych, niezależnych źródłach.