Twój organizm mówi: „Odpocznij”. Slowhop wie, gdzie

Miejsca, które wspierają długowieczność, sen i regenerację

Marzysz o długim życiu? Wcale nie potrzebujesz do tego komitywy z wampirami.

My, Slowhopy, wiemy, że urlop zaczyna się od umysłu, a w poczet naszych ulubionych wypraw zaliczamy te prowadzące do regeneracji. Dlatego gdy już nawet technologia mówi Ci, że pora na reset, warto wiedzieć, gdzie można go znaleźć.

Chcesz wrócić do korzeni i zaszyć się w lesie niczym jeleń w trawie? Weekend offline to dla Ciebie ulga, a nie kara? Chętnie popracował_abyś rękami (np. przy ceramice), żeby głowa wreszcie miała wolne?

No to pakuj mandżur. Przed Tobą miejscówki, w których playlistę do silent disco remiksują lokalne ptaki, a czakry otwiera się jak konserwy, ale bez szamana i farmacji. Za to z dużym udziałem natury i jeszcze większym – świętego spokoju.

Forest break zamiast city break

Twój organizm już nadaje sygnały, że styki pod beretem niebezpiecznie skwierczą? Jeśli jesteś w momencie, gdy chętnie otworzysz się na transcendentne doznania z ery analogowego życia, zamiast city breaku, chodź z nami na forest break. 

Podróż regeneracyjna, do której Cię zapraszamy, nie każe „zniknąć z mapy”, ale zatrzymać się na chwilę i wrócić do siebie. Zamiast hotelowego spa może zechcesz spróbować masażu na kwietnej łące, po której hasają konie? A może nawet wkręcisz się w chwasting? Na Slowhopie mamy mnóstwo form naturalnego biohackingu – od warsztatów z tworzenia kosmetyków i naturalnych rytuałów piękna, po tradycyjną saunę, morsowanie w przeręblu i liczenie sosnowych igieł, bujając się w hamaku.

„Osiędbanie” to nie fanaberia. To inwestycja w to, żeby żyć długo i dobrze.

Me-time bez wyrzutów sumienia:

Offline nowym luksusem

Nowe złoto? Brak zasięgu. Nie musisz lecieć na Malediwy, żeby się „wylogować”. Znamy miejsca, gdzie przez zasieki ciszy nie przebrnie żadna, choćby podprogowa reklama. Witaj w strefie wolnej od FOMO, ASAPów i natrętnych powiadomień. Gdzie offline to zapowiedź ukojenia, a zasięg łapie się co najwyżej z czubka sosny. Tu technologia mówi: „Odłącz się”, a Ty odpowiadasz: „Dzięki, tego mi było trzeba”. 

Przed Tobą miejsca, w których luksusem nie są jacuzzi i prosecco, tylko fakt, że nikt nie pisze do Ciebie na Slacku.

Wyloguj się w:

Gdzie cisza ma adres

Cichacje, to takie wakacje, w czasie których najgłośniejszy dźwięk to chrapnięcie psa albo szum lasu w standardzie surround. Ewentualnie opowieści o Gościach, którzy po raz pierwszy od lat przesypiają całą noc. Okłady z ciszy na rozjechanie neuroprzekaźnikowe to nie abstrakcja – to praktyka, którą warto przetestować na własnej skórze. Spróbuj, i już pewnie nie będziesz miał_a wątpliwości, dlaczego dobry sen w ciszy Bieszczadów wart jest więcej niż melatonina z apteki. 

Rozkoszuj się ciszą u:

Turystyka Snu

Jako że sen jest fundamentem zdrowia, to do ciszy dorzucamy gratis miejscówki, w których znajdziesz wygodne materace, milutką dla skóry pościel, zaciemniające story, a nawet i menu poduszkowe. Wolisz łuskę orkiszu z lawendą, czy może wypełnienie z puchu węgierskich gęsi? Nie zdziw się, jeśli rano obudzisz się młodsza_y o dekadę, albo prześpisz porę śniadania, bo spało Ci się aż tak dobrze. To jedyne wakacje, z których prawdopodobnie wrócisz bardziej wyspana_y niż przed wyjazdem.

Zaśnij głęboko w:

Wróć do korzeni

Długowieczność nie zaczyna się w klinice biohackingu w Szwajcarii. Zaczyna się w przyjaznym, czystym środowisku, choćby… w lesie. Katalizator odnowy? Natura i przestrzeń. Donoszą o tym badania naukowe oraz Ci, którzy wrócili z domków w lesie, schowanych za żywopłotem z paproci. Ich układ nerwowy już powiedział „Uff!”, bo zamiast odpalania palo santo i słuchania kolejnego podcastu o mindfullness, postanowili zresetować system tak, jak zaprojektowała to Matka Natura. Zamiast wlepiania oczków w ekrany – kąpiel leśna i wdychanie fitoncydów. Zamiast terapii światłem – promienie słońca przefiltrowane przez liście. 

Rozpuść wolne rodniki w:

Biofilne wnętrza

Jeśli dręczy Cię przebodźcowanie, biofilne wnętrza mogą dość szybko okazać się tym, co ugłaska Twój system nerwowy, odcinając dopływ nadmiaru bodźców i pomagając przywrócić ustawienia fabryczne Twojemu organizmowi. Tu nic nie migocze, nikt nie krzyczy, a Twoje zasoby psycho-fizyczne powoli się regenerują. 

Biofilny pakiet rehabilitacyjny obejmuje wnętrza, gdzie nacieszysz oczy stonowanymi kolorami (tzw. kolory natury) - jak w Ittowken, miękkimi liniami i obłymi kształtami - jak w Schowanku, oraz fakturami spotykanymi w naturze - jak w Vegan House. Otulający zapach drewna, kojący chłód kamienia pod stopami, rośliny buforujące świat przyrody do wnętrz – to niepozorne elementy, które podprogowo wspierają Twoje nerwy po przedawkowaniu cywilizacji. 

Terapia biofilnością w:

Zwierzoterapia

Może jeszcze tego nie wiesz, ale obcowanie z futerkami koi nerwy i może wprowadzić Cię w tryb „despacito” szybciej niż aplikacja medytacyjna. Naszą futerkową Kadrę ds. Likwidacji Napięć tworzy np. kot Tomka, który z chęcią zaanektuje Twoje kolana i naprawi Ci poziom kortyzolu. Albo owieczki Eli i Davida, które domagają się przytulania, a wyglądają jak wyprane w Perwollu i mogłyby być przepisywane jako psychobiotyk bez recepty.

Na Slowhopie mamy miejsca, gdzie nie dość, że serwuje się shoty ze świeżego powietrza, to czeka na Was futrzana gwardia, która wygania wszystkie stresy. I co ważne, ich terapeutyczna rola zakłada odpowiedzialne obcowanie – tak, żebyś i Ty, i one, mieli mnóstwo radochy z tej interakcji. No i pozdrawiamy wszystkich_e entuzjastów_ki odpowiedzialnego podglądania ptaków – bo ptasiarstwo to nowy mindfulness.

Błogostan w towarzystwie zwierząt - tutaj:

Skillcations

Weź głowę na wakacje i zafunduj jej skillcations, czyli podróż po nowe umiejętności. Bo kiedy zaczynasz lepić gliniany kubek albo robić coś z niczego, świat na chwilę przestaje istnieć. To też jest forma medytacji – tylko że nie trzeba siedzieć nieruchomo w pozycji kamienia polnego. Tu odkryjesz zajęcia, które pozwolą Ci wejść w stan przyjemnego odurzenia – gdy problemy doczesne zacierają kształty, a świat istnieje sobie gdzieś równolegle. Nauka chwastingu, ceramika w plenerze, tworzenie własnych kosmetyków, a może nawet własnego noża? Tak, te wszystkie umiejętności możesz wypróbować u naszych Gospodarzy.

Rozpuszczanie stresu w:

mRing - technologia, która pomaga wylogować się na czas

Lubię piękne i praktyczne

W świecie, gdzie wszystko można zmierzyć – poziom stresu, długość snu, regenerację po wysiłku – coraz łatwiej zauważyć, że nie jesteśmy tak wypoczęci, jak byśmy chcieli. Gadżety prozdrowotne, takie jak mRing, pomagają nam w tym, pokazując, kiedy ciało mówi „dość". Dlatego dobrze jest łączyć głęboko zakorzenioną potrzebę przebywania z naturą ze zdobyczami cywilizacji. mRing to biżuteria, która w naturalny sposób integruje się z codziennymi nawykami – pomaga monitorować aktywność fizyczną, jakość snu, regenerację organizmu, a nawet cykl menstruacyjny. Co z tego wynika? A no to, że dostajesz zestaw cennych wskazówek, które pomogą Ci podjąć świadome i lepsze decyzje o tym, jak stuningować swoje zdrowie i samopoczucie.

Jeśli nie przepadasz za zegarkami, a lubisz ładne gadżety, które łączą design z troską o zdrowie – no to pomysł na prezent wylosowany: dla siebie, albo dla bliskich Ci ludzi.

Jak dobrać rozmiar? Sprawdź tutaj.