Spójrzmy prawdzie w oczy. Dla większości Polaków Słowacja jest krajem nieznanym. Słodkie, romantyczne więzi łączą nas raczej z Czechami i Węgrami. Południowy sąsiad jest całkowicie pomijany. Większość z nas ze Słowacją kojarzy głównie Tatry i może Bratysławę.
Trochę nam zajęło, zanim wpadliśmy na to, jak pokazać Wam Słowację w niekonwencjonalny sposób. Potem doznaliśmy oświecenia i zrodził się pomysł. Mamy nadzieję, że ten pomysł przerodzi się we wspaniałą wycieczkę.
A jako bonus dorzucamy kilka przydatnych słów po słowacku:
dzień dobry = dobrý deň // dowidzenia = dovidenia
dziękuję = ďakujem // proszę = prosím
dwór = kaštieľ // dvor = podwórko
kochać śię = milovať sa // kochať sa = rozkoszować śię
Ponoć na to, jak małym krajem jest Słowacja, to zamków, pałaców i dworków jest tu mnóstwo. Ktoś kiedyś je policzył i wyszło mu 180, wliczając w to wszystkie ruiny. Ale to bez dworków. Kto wie czy ta liczba to prawda - my ich nie liczyliśmy, co nie oznacza, że Wy nie możecie spróbować. W każdym razie, warto podążyć ich śladami. Jest w nich jakaś magia. A gdy na dodatek poświęcicie trochę czasu, by zagłębić się w zamkowe legendy i opowieści... Zdziwicie się, jakie historie można tam odkryć. Można sobie wybrać te mrożące krew w żyłach (zamek Čachtice), te, w których stałymi lokatorkami są Białe i Czarne Damy (Levoča, Kežmarok), albo ten, w którym podobno więziono Janosika (Likava). Tyle na powierzchni, ale nie można zapominać o podziemiach pełnych tajemniczych korytarzy i ukrytych skarbów.
Aby zobaczyć niektóre zamki i pałace, z tych miejsc wcale nie musicie jechać daleko: Hviezdna noc (Spišský hrad), Retro apartmán, Chyže, Zbojnícke chalúpky (Bojnícky zámok), Pajtisko pod Chočom, Dača (Oravský hrad).
Foto: Martin Katler | unsplash.com
—
Pragniemy Was bardzo grzecznie poinformować o słowie, które wzbudza u naszych południowych sąsiadów uśmieszki na twarzach - proszę nie używać słowa “szukać”. Grzecznie przetłumaczone oznacza współżycie. Lepiej mówcie “hľadať”.
Tak, puszyste białe owieczki. To dzięki nim większość z nas z entuzjazmem zapełnia swoje brzuchy takimi pysznościami jak owczy ser, bryndza czy serowe korbacze. No i ten błogi wyraz twarzy, kiedy już czegoś takiego posmakujecie. Wierzcie lub nie, ale spotkaliśmy już kilku podróżników, którym na hasło "halušky z bryndzą" pojawiają się w oczach małe serduszka. A może przekonają Was inne przysmaki z owczego mleka? Nie każdemu mogą takie smaki odmienić życie, ale szkoda byłoby nie spróbować.
Podrzucimy jeszcze adresy, pod którymi można nie tylko odpocząć, ale również zobaczyć na własne oczy jak wygląda codzienne życie na owczej farmie, a nawet - jeśli macie taką fantazję - pomóc Gospodarzom w codziennych obowiązkach: Pajtisko pod Chočom, Dača
Foto & przepis: www.cookhomey.com
__
bundz = ovčí syr
żętyca = žinčica
korbacz = syrové korbáčiky
baca = bača
Fujara to instrument muzyczny, który można określić jako rodzaj fletu. Takiego dużego fletu - średnio mierzy nawet do 2 metrów. Słowacka fujara jest w swojej formie, dekoracjach i dźwięku naprawdę wyjątkowa i właśnie dlatego fujara została wpisana na Listę Niematerialnego Dziedzictwa UNESCO 2005 roku.
Dlatego życzymy Wam, abyście podczas swoich wędrówek natknęli się na ten magiczny instrument. Albo wyruszyli jego śladem i nauczyli się na nim grać.
Foto: slovakia.travel
___
frajerka = dziewczyna // frajer = chłopak
babka = bábovka // babka = babcia
sok = džús // sok = rywal
niewiasta = žena // nevesta = panna młoda
Stoją na skrzyżowaniach dróg i przy kościołach. Rzeźbione lub malowane. Niektóre wysokie nawet 8 metrów. Skąd te drewniane krzyże wzięły się na Podpolaniu, nie wiadomo. Wersji jest kilka. Jedna z nich mówi, że trafiły tam za sprawą Słowaków uciekających przed Turkami, inna mówi, że sprowadzili je mnisi. Szacuje się, że jeden z najstarszych zachowanych drewnianych krzyży może mieć 150 lat i pochodzi z miejscowości Štoliansko niedaleko Detvianskiej huty. Aby uchronić go przed warunkami atmosferycznymi, przechowywany jest w Muzeum Podpolańskie w Detvie.
Pochodzenie tych drewnianych krzyży pozostaje tajemnicą. Ich piękno można podziwiać podczas wędrówek po Podpolaniu. Ale na tym nie koniec. Dzięki gospodarzowi Petrowi z Chaty Trzy Lipy możecie dać głębszego nura w odkrywanie miejsc, ludzi i smaków tego regionu.
Foto: regionpodpolanie.sk
_____
jagody = čučoriedky // jahody = truskawki
czerstwy = zatuchnutý // čerstvý = świeży
zapach = vôňa // zápach = smród
napad = útok // nápad = pomysł
Grand Canyon w słowackim wydaniu? Oczywiście, że tak. Tylko z tą róznicą, że u nas to głównie wszystkie odcienie zieleni, szarości i błękitu. Ale żeby równanie było kompletne, dodajmy do tego: doliny, wąwozy, drabinki, wodospady, widoki, jaskinie, ferraty, spływ przełomem Hornadu... i jesteśmy na miejscu. W Raju.
Spakujcie odpowiednie buty, przygotujcie się do wędrówki (tak, ubezpieczenie też się przyda) i wyruszcie odkrywać jeden z najpiękniejszych parków narodowych na Słowacji.
A jeśli zatrzymać się w Słowackim Raju, to na pewno tutaj: Sovia wellness chata, Chata 3 skalky, Na ture, Chalets Dedinky
Foto: https://www.npslovenskyraj.sk
___
balwan = snehuliak // balvan = głaz
sopel = cencúľ // sopeľ = wydzielina z nosa
czeluść = hĺbka // čeľusť = szczęka
obcykane = známe // obcikané = osiusiane
Transport wysokogórski, jakim parają się tragarze w słowackich górach to tradycja licząca sobie już kilka wieków. To też jedna z najbardziej ekologicznych opcji przenoszenia towarów. Tragarzy można spotkać w Tatrach Niskich i Wysokich, ale także w Wielkiej Fatrze.
W tym przypadku cała wiedza i doświadczenie są przekazywane osobiście z pokolenia na pokolenie - od tego jak zrobić konstrukcję do noszenia ładunku, jak go załadować, jak nosić. Wbrew pozorom to wcale nie jest taka drobnostka. W rzeczywistości ładunki, które tragarze niosą na własnych plecach, mogą ważyć znacznie ponad 100 kg. Tak więc częścią tajemnicy jest nie tylko sprawność fizyczna, ale także zrozumienie warunków klimatycznych i szacunek dla natury. O wyjątkowości tej formy transportu świadczy choćby wpis na listę UNESCO. Powstał też o niej świetny film dokumentalny reżysera Pavola Barabáša: Pod ciężarem wolności.
Może się na nich natkniecie przy wędrówkach w Tatrach: Usadlosť pod Kriváňom
Foto: FB Téryho chata
_______
popierać = podporovať // popierať = nesúhlasiť s niečím
laska = palica // láska = miłość
pokład = paluba lode // poklad = skarb
pokuta = pokánie // pokuta = mandat
Ok, morza tu nie ma, a zbiorniki wodne można znaleźć też w innych krajach. Ale to, czego nie znajdziecie nigdzie indziej, tylko w regionie Horehronie, to wyjątkowe tajchy. Dziedzictwo z czasów wydobywania metali szlachetnych, takich jak złoto czy srebro. W XVIII wieku zaczęto budować tajchy - zbiorniki wodne, które później służyły do zasilania wszystkich urządzeń górniczych i wypompowywania wody z kopalń. I choć wraz z wynalezieniem maszyny parowej zbiorniki przestały być potrzebne, to dzięki determinacji ich miłośników przetrwały do dziś. Zachęcamy do udziału w jednym z wydarzeń wolontariackich, mających na celu opiekę nad tajchami lub do skorzystania latem z orzeżwiającej kąpieli w ich wodach.
Jeśli jechać nad tajchy, to najlepiej wybrać się w Góry Szczawnickie. Osobą, która będzie w stanie Wam o nich opowiedzieć, a także skierować do tych najciekawszych, jest nasza gospodyni Bea. Jej domki znajdziecie na wzgórzu o trafnej nazwie Nebo nad Štiavnicou.
Foto: FB BanskoŠtiavnické tajchy
_____
pościel = posteľná bielizeň // posteľ = łóżko
mieszkanie = byt // bývať = mieszkać // meškanie = opóźnienie
puszka = plechovka // puška = karabin
płyn = tekutina // plyn = gaz
Aby zobaczyć Stonehenge, trzeba pojechać do Anglii. Oczywiście zgadzamy się, że ten jest wyjątkowy, ale jeśli nie macie ochoty zajmować się lotami i wizami, mamy pewien pomysł : przyjedźcie do tego, który jest nazywany słowackim. Znajduje się on na zachodzie kraju, w mieście Holíč. Grupa 22 kamieni z tajemniczymi inskrypcjami i rzeźbionym młotkiem została odkryta przypadkowo podczas budowy osiedla mieszkaniowego w 1988 roku. Aby je ocalić, przeniesiono je na obecne miejsce - w pobliże Muzeum Fajansu. Za autentycznością tych menhirów opowiadał się niegdyś francuski archeolog i geolog Charles-Tanguy Le Roux. Nie będziemy jednak ukrywać, że są dwa obozy, które się spierają, czy są to menhiry, czy nie :)
Aby cieszyć się nie tylko genius loci kamieni, ale także winem i skalickim trdelnikiem wyruszcie z tych miejsc: Bohogotka, Tainy house, U Kľačkov
Foto: FB Prievidzsko
______
piłka = lopta // pílka = piła
zachód = západ // záchod = toaleta
konieczny = nutný // konečný = końcowy
Włoszka = Talianka // vložka = podpaska higieniczna
Jeżeli historie o straszydłach na zamkach to za mało, nie ma problemu. Dla wszystkich tych, którzy lubią poczuć gęsią skórkę i zaliczyć trening cardio bez bieżni, mamy kilka wskazówek. Wszystko, co musicie zrobić, to puścić wodze fantazji i przeczytać o tych miejscach, a Wasze tętno przyspieszy szybciej niż Formuła 1. Wybraliśmy tylko kilka wisienek na torcie - miejsca, w których amerykańscy reżyserzy horrorów kręciliby z dziecięcą radością swoje straszne filmy:
- tajemniczy "trójkąt bermudzki" w lasach Tríbeča, gdzie ludzie znikają bez śladu (historie te były również inspiracją do napisania książki czy nakręcenia filmu),
- stary dom w miejscowości Štiavnické Bane, który podobno jest nawiedzany przez ducha zamordowanego żołnierza, a miejscowi mówią o dziwnej atmosferze otaczajcej to miejsce,
- klasztor Mariánska Čeľaď z opowieściami o złowrogich mnichach, którzy porywali i mordowali dziewczęta,
- zamek Sklabiňa ze zjawiskami paranormalnymi, tajemniczym mrocznym rycerzem i brzękiem żelaznych łańcuchów, gigantycznym wężem zamieszkującym tajemnicze podziemne korytarze i czarną magią.
Aby zrównoważyć te szalone emocje (w końcu równowaga musi być), zamieszkajcie w miejscach, w których wibruje tylko dobra energia.
Foto: Michael Pointner | unsplash.com