Ekonomia cyrkularna, GOZ, recykling, upcykling, LCA… Czy przez mnogość kolejnych terminów proekologicznych czujecie się czasem jak na wyjątkowo zaawansowanym turnieju w scrabble? Aż chciałoby się spytać: „Czy jest na sali tłumacz?”.
Uważamy, że proste jest piękne, dlatego podjęliśmy próbę przełożenia tych haseł na „nasze” i utkania z nich lekkostrawnej opowieści. W tej części artykułu przedstawimy trochę podstawowej teorii, natomiast w kolejnej chcemy przede wszystkim pokazać Wam proste sposoby, jak ją wykorzystać i wpleść w codzienną działalność – tak, by się Wam żyło i pracowało lepiej, a zasoby przyrodnicze mogły przy okazji nieco się zregenerować.
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda cykl życia poduszki, telefonu lub innego przedmiotu, który codziennie umila Wam egzystencję? Weźmy na warsztat ulubiony sweter i spróbujmy prześledzić potencjalny, mocno uproszczony schemat jego życia (tzw. LCA – Life Cycle Assessment, czyli środowiskowa ocena cyklu życia):
Gdyby narysować opisany wyżej sposób postępowania, moglibyśmy zauważyć, że ma on charakter liniowy i ilustruje zasadę „weź, zrób, zużyj, wyrzuć” (spójrzcie na schemat na fot. 1. po lewej stronie). Właśnie taki model działania nazywamy ekonomią linearną (nazywaną też gospodarką linearną lub liniową). Na nim opiera się dotychczasowy, tradycyjny model gospodarczy.
Teraz spójrzcie na środkowy schemat z fot. 1. Zobaczycie, że w modelu ekonomii recyklingu został on wzbogacony o „pętelkę” wydłużającą cykl życia produktu o etap recyklingu. Jest to ważna zmiana, jednak nadal nie rozwiązuje problemów systemu gospodarowania zasobami, ponieważ jedynie nieco spowalnia proces istniejący w modelu gospodarki linearnej.
Wyjściem z takiej ślepej uliczki w gospodarowaniu zasobami jest model, który widzicie po prawej stronie fot.1. – model ekonomii cyrkularnej (nazywanej również m.in. gospodarką obiegu zamkniętego – GOZ). Stoi on w opozycji do tradycyjnego modelu linearnego. Zakłada regeneratywne zarządzanie zarówno zasobami (materiałami i ich wytworami) jak i odpadami (tym, co zostaje po zużyciu materiałów i ich wytworów). Chodzi o to, by jak najdłużej utrzymywać je w obiegu – przez ponowne użycie lub/i podniesienie jakości i wydłużenie okresu dalszego użytkowania produktu (fot. 2.). Dodatkowo GOZ zakłada wykorzystywanie przede wszystkim energii odnawialnej. W efekcie takiego podejścia możliwe jest zminimalizowane zużycie surowców, zmniejszenie liczby odpadów oraz emisji dwutlenku węgla związanego z wydobyciem/wytworzeniem zasobów, projektem produktu i jego produkcją, transportem, sprzedażą, użytkowaniem i finalnie – utylizacją.
A tak po naszemu? Posłużmy się znowu przykładem ulubionego swetra. W modelu cyrkularnym, od momentu pozyskania surowców, produkcji, użytkowania i finalnie – zużycia swetra (etap konsumpcji – fot.1.), mamy do wyboru takie scenariusze (przy założeniu, że sweter jest zniszczony i nie nadaje się do przekazania chętnym):
Im więcej razy Twój sweter włączy się do takiego ponownego obiegu, tym większa efektywność w wykorzystaniu produktu/surowców i sprawniejsze funkcjonowanie gospodarki cyrkularnej.
Obiecaliśmy szczątkową teorię, a więc:
Zaczepnie napisaliśmy, że te trzy działania to ostatni muszkieterowie w modelu GOZ, ponieważ jesteśmy zdania, że nie da się przecenić roli ROZSĄDNEJ KONSUMPCJI. Nadal zbyt często ekonomia cyrkularna kojarzy się z bardziej sumiennym sortowaniem odpadów i przekonaniem, że recykling rozwiąże większość problemów. Problem powinien być zaadresowany u źródła, nie zaś „na końcu rury”, dlatego bez ograniczenia szału zakupowego i większej dbałości o posiadane dobra żaden idealnie rozrysowany model gospodarki odpadami nie będzie wystarczająco wydajny, by zaspokoić nasze potrzeby. Jeśli chcecie wiedzieć więcej, polecamy posłuchać tego krótkiego wystąpienia o recyklingowej hipokryzji.
Pozostając w temacie, pragniemy jeszcze zwrócić uwagę na dwie dość istotne kwestie:
Jak pewnie pamiętacie jeszcze z lekcji przyrody w szkole podstawowej (a przynajmniej Czytelnicy charakteryzowani metrykalnie jako 30+), na naszej planecie korzystamy z surowców nieodnawialnych (np. miedzi, złota, uranu, ropy naftowej), jak i surowców (pozornie) odnawialnych (np. wody, drewna, ryb, gleby). Pozornie, bo żebyśmy mogli korzystać z tych surowców w obfitości, potrzebujemy regulować skalę eksploatacji i zapewnić surowcom możliwość regeneracji. Innymi słowy: nie możemy ich zużywać w tempie szybszym niż tempo ich zdolności do odnawiania się.
Niestety, dotychczasowy paradygmat rozwoju gospodarczego zakłada nieustanny wzrost, co – jak się już słusznie domyślacie – przy wciąż rosnącej populacji na świecie oraz wyczerpywalnych zasobach jest mniej więcej tak aktualnym przekonaniem, jak choćby wiara w model stepfordzkich żon czy predestynację kobiet do roli aniołów domowego ogniska. Na szczęście wiedza z różnych obszarów naukowych potwierdza, że okres tych przekonań to już tzw. czasy słusznie minione – nawet jeśli nie do wszystkich to jeszcze dotarło.
Jesteście już wyposażeni w podstawową teorię, dlatego wszystkie ręce na pokład. Co jest super w GOZ? Choćby to, że model ten opiera się na naturalnym cyklu obiegu materii w przyrodzie. Pamiętasz lekcję o łańcuchu pokarmowym i zależnościach troficznych między producentami (np. rośliny), konsumentami (np. roślinożercy i drapieżniki) i reducentami (bakterie i grzyby)? Przyroda nie marnuje, bo odpady produkowane przez różne organizmy są wykorzystywane przez inne (np. jako pokarm), zamykając cykl obiegu materii. To oznacza, że etap jego przetworzenia (naprawy, upcyklingu czy ostatecznie recyklingu) oznacza jednocześnie początek nowego produktu lub usługi, tym samym zmniejszając udział odpadów trafiających do spalarni lub na wysypiska.
Oczywiście model ma swoje ograniczenia, ponieważ w pewnych cyklach (lub na pewnych etapach) będą powstawały odpady (choćby dlatego, że wielu tworzyw sztucznych nie da się recyklingować w pełni lub wielokrotnie). Przykładowo, odpady opakowaniowe obecnie tworzą tzw. obieg półzamknięty. Mimo to, model cyrkularny pozwala diametralnie zmienić proporcje w udziale produkcji nowych odpadów i eksploatacji kolejnych surowców, dlatego powinien możliwie najszybciej zastąpić tradycyjny sposób gospodarowania surowcami i odpadami.
Według danych z Circularity Gap World 2022, obecnie ponad 90% wydobywanych przez nas surowców jest marnowanych (niecałe 9% podobno odzyskujemy na drodze recyklingu). Biorąc pod uwagę resztę jeźdźców ekologicznej apokalipsy (m.in. światowy dług ekologiczny, czyli wskaźnik mówiący, ile zasobów zużyliśmy w stosunku do tych, które planeta byłaby w stanie odtworzyć w danym roku), to naprawdę dobry (jeśli nie ostatni) moment, żeby szybko przekonać się do ekonomii cyrkularnej i zacząć ją realizować.
W następnej części artykułu pokażemy Wam, jak to robią nasi slowhopowi Gospodarze.