
Czy pod koniec pieniędzy znowu zostało Wam za dużo miesiąca, a tu pora wakacji – i tym razem trzeba spakować nie dwie osoby, ale całą rodzinę, z pluszakami, zestawem letnich outfitów i zapasem chrupków jak na oblężenie? Znamy te dylematy.
Zanim wystawicie na OLX-ie rodowe srebra, żeby podreperować wakacyjny budżet, mamy dla Was lepszy pomysł. Przeskanowaliśmy nasz katalog w poszukiwaniu budżetowych opcji dla rodzin z dziećmi. Bo opcja ekonomiczna nie musi oznaczać rezygnacji z pełnego relaksu. Zamiast oszczędzać każdy grosik, lepiej oszczędzajcie siły na wakacyjne rozrywki.
Oto nasza lista 10 noclegów, dzięki którym rodzinny wyjazd nie zrujnuje konta, za to porządnie naładuje baterie.

Zapraszamy w Beskid Żywiecki, a konkretnie: szczyt Lachów Groń, gdzie kończy się wiejska droga, a zaczynają szlaki i lasy. Za Waszą wygodę odpowiadać będą trzy chaty wzniesione na wzór tradycyjnych beskidzkich domów. Za beztroskę – kolorowe łąki i wieczorne ogniska. Dzieci mają tu łąki, krzaki, gry ogrodowe i mnóstwo przestrzeni do bycia dziećmi – po prostu. Za to dorosłych ucieszy sauna, balia z jacuzzi i widok na góry, który można kontemplować o każdej porze dnia. Rano Małgosia zadba o pełne brzuchy, podrzucając śniadanie w koszach. Możecie też zamówić dania obiadowe (do podgrzania), skoczyć do pobliskich knajpek albo ugotować coś po swojemu. No i wieczorem obowiązkowo ognisko i namierzanie gwiezdnych konstelacji. Dajemy głowę, że będzie Wam tu tak dobrze, jak u pana Boga za piecem.
'W dwie rodziny (dwie mamy i czwórka dzieci) spędziliśmy z Zagajniku cudowny tydzień ferii. Domek, urządzony ze smakiem i b. praktycznie, zapewnił nam miłe godziny wspólnego czasu oraz piękne widoki na góry i zachody słońca. Naszych chłopców zachwyciły duże boisko (z oświetleniem) oraz górka do jazdy po śniegu na pontonach. Pełnię szczęścia zapewniała nam sauna oraz jacuzzi pod chmurką, a także pyszne i urozmaicone śniadania. Gospodarze urzekli nas swoją serdecznością i uczynnością '.

A co powiecie na kort tenisowy nad jeziorem? W pakiecie sauna, kąpielisko i 2 prywatne pomosty. A do tego wypasiony sprzęt wodny: kajaki, SUPy i łódka w cenie pobytu (<3). Nie da się ukryć, że Gąsiorówkę stworzyła mama 5 dzieci. To miejsce na wskroś rodzinne, bo powstało przy udziale całej familii na pozostałościach starego ośrodka sportowego z lat 90. Poczujecie tu więc ducha młodzieżowych kolonii, ale tylko w najlepszym tego słowa znaczeniu, bo wnętrza przeszły metamorfozę totalną. Gąsiorówka to prawdziwy raj dla maluchów – mają tu kąpielisko w jeziorze z łagodnym zejściem, plac zabaw, piaskownicę i huśtawki, a starsi mogą szaleć ze skokami z pomostu. Podział zadań jest prosty: dzieci urządzają błotne zabawy, biegają po trawie, budują forty i brodzą po płyciźnie, a rodzice: dostają odpoczynek na wiadra. Kto chętny na spontaniczny, rodzinny wypad bez zbędnych kosztów?

Słońce, aromaterapia w łąkowym kwieciu i czytanie kształtów chmur. Tu się wypisuje recepty na relaks. To ultra rodzinne miejsce, a rządzą tu dzieci – dosłownie. Gospodarze mają ich szóstkę i to właśnie one najczęściej wcielają się w rolę przewodników po krainie błota, zabawek i dzikiej radochy. Jest stodoła pełna atrakcji, park linowy z tyrolką, są zwierzaki, racuchy i podwórko, po którym tylko pląsać. A rodzice? Mogą w tym czasie złapać oddech na hamaku, wskoczyć do sauny, pójść na spacer po wąwozach albo po prostu patrzeć w chmury. To miejsce dla osób marzących o sielskich wakacjach – bez all inclusive, ale za to z all slow. A że ceny przyjazne rodzinom, to tym bardziej warto się spakować i ruszyć na wieś. Acha, zapomnieliśmy – stodoła jest pełna zabawek, jest domek do apiterapii, no i dużo miejsca do wybiegania pupila.
'Jesteśmy zachwyceni. Bardzo sielskie, wspaniałe miejsce. Śniadania przepyszne, apartament miał wszystko co potrzebne. Idealne miejsce dla rodzin ale i na weekendowy reset. Cisza i spokój, które można kontemplować w różnych miejscach typu hamaki i siatki rozwieszone wśród drzew. Wszechobecne owce i tak przytulaśne koty jakich nigdy nie spotkałam zostały z miejsca pokochanie przez naszą córkę, która nie chciała stamtąd wyjeżdżać. Do tego blisko do różnych ciekawych miejsc. Żadnych minusów. Klimat nieziemski. Polecamy wszystkim'.

Tęsknisz za wakacjami jak u babci? To mamy dla Ciebie cuksa – agroturystykę na granicy Podkarpacia i Lubelszczyzny, tuż nad samą rzeką Sanną. Tutejsze poranki pachną domowymi rogalikami Małgosi i ziołowymi naparami Leszka, a posiłki serwowane są na szydełkowych serwetach <3 Gospodarze na życzenie przygotują też gruzińską suprę, którą będziecie wspominać za 20 lat. Z ogrodu jest zejście do rzeki, do tego sauna z widokiem na wodę, balia i rowery. Do wzięcia w całości albo na pokoje. Najmłodsi mogą biegać boso po trawie i grać w planszówki na kocu, a całą rodziną możecie ruszyć na wycieczkę rowerową (rowery w cenie!) na pobliski szlak Green Velo.

To miejsce, gdzie dzieci robią hop na trampolinę, a rodzice w tym czasie – hop na leżak z kawą. Jest plac zabaw, piaskownica, huśtawki i tyle miejsca do biegania, że wieczorem maluchy zapadają w sen, zanim zdążą powiedzieć „Tata, bajka!”. Teren jest ogrodzony, więc można wyłączyć tryb czuwania. Goście piszą, że śniadania są pycha, a Gospodarze niezwykle mili i pomocni. Co tu jeszcze jest? W pokojach aneksy, więc można gotować na własne potrzeby (i kieszeń). Transfer rodziny nad jezioro ułatwiony, bo jest bliziutko, no i można też szybko wrócić po tę trzecią łopatkę do budowania zamków z piasku i krem z filtrem.
'Bardzo sielskie miejsce 💚💛 Przyjemne dla rodzin z dziećmi - my piliśmy kawę, a nasz dzieci biegały po terenie bawiąc się w piaskownicy, grając w piłkę czy ping ponga. Blisko spacerkiem do jeziora, stadniny, tuż obok dobrze wyposażony sklep i dobra knajpka z domowym jedzeniem. Gospodarze bardzo sympatyczni i życzliwi.'.

Braliście już prysznic pod sosną? No to będzie świetna okazja, gdy przyjedziecie na nocleg w naturze. Uprzedzamy obawy – nie trzeba się kokosić po 2 osoby w śpiworze (no chyba że chcecie!), bo tu jest łóżko w stylu kontynentalnym i dwie kanadyjki. Do tego taras w cieniu sosnowego lasu oraz łazienka… na świeżym powietrzu. Czego chcieć więcej, jeśli macie chrapkę na obcowanie w naturze, ale z buforem miejskich udogodnień? Dzieciaki będą zachwycone możliwością swobodnego hasania, budowania szałasów, szukania grzybów i podglądania krów przez lornetki. Wieczorem czeka Was ognicho, a na nim smażenie gofrów na ogniu i prawdziwych, traperskich podpłomyków. Wpadajcie na terapię lasem.
'Świetne miejsce! Można się wyciszyć, wyłączyć od świata zewnętrznego. Namiot jest położony z dala od budynków, pośród drzew z widokiem na pola, co sprawia ze przestrzeń jest bardzo prywatna. Gospodarze przemili, pomocni i szykują pyszne śniadania! Myślę że wpadniemy tu jeszcze kiedyś :)'.

Kiedy dojeżdżacie do Trzech Potoków, nawigacja pokazuje, że jesteście nigdzie. Bo tu są inne światy. Mięsożercy wcinają pasztet z selera i pieczone buraczki, dzieci mają 101 pomysłów na zabawy, a nowo poznani czują się jak we własnym domu, czyli swobodnie i bez spinki. Zasięgu brak, tak jak i sąsiadów, a Internet nie powala prędkością. Jest za to żywopłot z lasu, nocne niebo oczarowuje brokatem gwiazd, a i odgłosy wsi dochodzą jakby z oddali. Czy dobrze słyszymy, że właśnie piknęło Wam szybciej serce? No to już – proszę się pakować do Agaty i Tomka. Po wypoczynek na luzie, z pysznym, zdrowym jedzeniem, jogą na werandzie i kotem na kolanach.
'Miejsce i Gospodarze rewelacja! Byliśmy w Majówkę, więc dom był pełen ludzi (dom jest duży, ludzie byli fajni - w niczym to nie przeszkadzało), a w okolicy prawie pusto. Mimo długiego weekendu, był spokój. Sielskie widoki, łemkowskie klimaty, wyjście na Magurę Masłowską bezpośrednio z ogrodu. Okolice idealne na spacery. Dom jest przestronny i przytulny, prowadzony z miłością i uśmiechem. Gospodarze przesympatyczni, wyrozumiali i zawsze gotowi pomóc. No i kuchnia! Jedzenie fantastyczne, urozmaicone i zaskakujące. Naprawdę warto wykupić obiadokolacje. Bardzo polecamy :)'.

Lubicie, jak śniadanko jest już wliczone w cenę? No więc to nie jedyna miła niespodzianka, która tu na Was czeka. Trzy cudne chaty jak z bieszczadzkiego snu mogą przygarnąć Was w opcji „Wasza rodzinka” lub „Wasza rodzinka + rodzina przyjaciół”. Miejsca nie zabraknie, więc pakujcie znajomych, rodziców, dziadków i czworonożnych przyjaciół, bo tu można podróżować nawet kilkoma pokoleniami. Rano rozważcie opcję wyjścia na szlak albo na łąkę z leżakiem, a po południu wskoczcie do ruskiej bani lub na warsztaty: od malowania na szkle po pieczenie rogalików. A co z kuchnią? Tu się karmi dobrze, do syta i regionalnie. Wasze dzieciaki spróbują prawdzistych proziaków, łemkowskich homiłków i karpackich knyszy. Obiadokolacje – możliwe do zamówienia przez chętnych. P.S Bądźcie chętnymi, serio warto.
'Wspaniałe miejsce! Czuć pasję właścicieli. Pasję do sztuki, pasję do natury, pasję do goszczenia ludzi w swych progach. Jedzenie wyśmienite!'.

W tym domu nie znajdziecie telewizora, bo nikt tu za nim nie tęskni – jest cisza, której się nie zakłóca, rozmowy, które przychodzą wtedy, gdy trzeba, i miejsce, które zachwyca klimatem górskiej transcendencji. Goście wracają nie tylko po gorczańskie widoki, domowe przetwory i wege śniadania, na wspomnienie których kubeczki smakowe klaszczą z radości. Wracają przede wszystkim do Marleny, Gospodyni i duszy tego domu. Gotuje wspaniale, gości od serca, a jeszcze Was z dworca odbierze, jeśli planowaliście dojazd komunikacją miejską. Czy pisaliśmy już, że boskie śniadania są w cenie pobytu? Jeśli więc szukacie budżetowej opcji na rodzinne wakacje i przemawia do Was górski azyl w klimacie starej chyży – zapraszamy. Ale ostrzegamy: łatwo się w tym miejscu zakochać, za to o wiele trudniej wyjechać.
'To miejsce jest po prostu magiczne! Wspaniali gospodarze, przepyszne i domowe śniadania, przepiękne widoki i – przede wszystkim – niepowtarzalny klimat, który polecam wszystkim zagubionym i szukającym spokoju duszom w dzisiejszym świecie. Marlena, Bartek – jesteście niesamowici i tworzycie miejsce, do którego chce się wracać. Z całego serca polecam! :) Miejsce absolutnie niesamowite, z duszą przez duże 'D'. Każdy element, od okolicy, przez przepiękne wnętrza i pyszne jedzenie na najwyższym poziomie. Gospodarze to przesympatyczni, uczynni i ciepli ludzie. Trudno stąd wyjeżdżać i chce się wracać :)'.

To takie miejsce, gdzie dzieci znikają w trawie po pas, a dorośli z ulgą siadają na tarasie i przez dłuższą chwilę nic nie muszą. Mamy tu 3 hektary luzu, domek z sauną, hamaki na regenerację i staw kąpielowy pod nosem, do którego latem Gospodarze przenoszą zjeżdżalnię, by podkręcić zabawy w wodzie. Goście piszą, że to raj dla rodzin – bez dmuchańców i waty cukrowej, za to z błotem, ogniskiem i błogim „Tu i teraz”. No i śniadania, którym pisze się laurki. Po powrocie z Puszczy Białowieskiej, zwiedzania szlaku Otwartych Okiennic albo innych okolicznych atrakcji będziecie mieć błogą pewność, że dzieciaki padną o 20:00 bez protestu. Zmęczone, ale dotlenione i szczęśliwe.
'Jeśli szukasz cudownego miejsca w duchu slow, z energią tak dobrą jak serwowane przez Monikę śniadania ( jezu slodki jakie to było dobre!) to miejsce jest dla Ciebie. Będziemy wracać dla ludzi którzy tworzą to miejsce, dla wieczorów przy ognisku, dla domowego ciepła, dbałości o każdy szczegół i siedliskowej atmosfery. Polecamy z całego serca.'.