
Będziemy z Wami szczerzy - basen w klimatycznym noclegu, który nie jest hotelem, a raczej agroturystyką albo domkiem na wsi? W Polsce to nie jest sprawa oczywista. Takich miejsc nigdy nie było wiele, ale w ostatnich latach to się zmienia. Chcemy Wam pokazać jakie cuda wyczarowują nasi gospodarze. Slowhop to wybrane ręcznie noclegi slow, dobre jedzenie i atrakcje bez tłumów. Zapraszamy. I nad baseny, i do rezerwacji przez Slowhop.

Święty Graal Małopolski! Takie polskie infinity pools z widokiem na Jezioro Mucharskie. Dom jest, basen obecny, stodoła z opcją spania w lecie – stoi, sami widzicie. I ten basen to absolutny sztos, nawet nie musimy sobie zbytnio wyobrażać, jak sączymy w nim napoje z nogą lekko wychyloną za oponkę. Dom jest do wzięcia w całości, a miejsca tyle, że możecie sobie urządzić małe półkolonie. Latem spokojnie wyśpicie się w 10 osób – część w domu, część we wnękach w stodole (idziemy o zakład, że dzieciaki oszaleją ze szczęścia)! Plus gry planszowe vintage.
'W domu jest dobrze wyposażona kuchnia, przytulny, ciepły salon i stylowa łazienka. Trzy zadbane i różnorodne sypialnie, w której każdy znajdzie komforowe miejsce dla siebie. Stodoła to genialne i baśniowe miejsce, szczególnie dla dzieciaków, spanie w takim miejscu było dla nich wielką przygodą, a od retro gier ciężko ich było odgonić:) Podwórko przemyślane w każdym calu a ilość atrakcji sprawiła, że zapomnieliśmy o planie wycieczek i po prostu odpłynęliśmy w ten magiczny świat pachnący malinami:)'.

Dla tych, co nie mogą się zdecydować, czy basen, czy jezioro, czy może morze, mamy domek kompleksowy. Tu jest tak: Kaszuby, dom z basenem za lasem, okolica obfitująca w jeziora i zaledwie godzina drogi nad morze. Możecie podzielić się na dwie grupy, tych, którzy z piżamy będą wskakiwać prosto w bikini i pilnować wody w basenie, i tych, co w miejscu usiedzą nie więcej niż godzinę. Wolicie bramkę numer dwa? To dobrze się składa bo na miejscu czeka boisko do siatki plażowej i rowery elektryczne do przemierzania pięknych tras wokół jezior. Wpadajcie w 6 plus pieski.

Dom, który niejednego estetę pogłaskał od środka. Lubicie niespodzianki? Bo mamy jedną na Mazurach. Po pierwsze, mamy tu dom z tradycyjną, mazurską fasadą i zaskakującym wnętrzem: pełnym naturalnych materiałów, kolorów ziemi i kojących właściwości. Nam jest miło od samego patrzenia. Po drugie – basen, nie inaczej! Przytulony do drzew, z widokiem na rozlewisko, podgrzewany, bez rezerwacji leżaków. W sam raz dla wyjątkowo wybrednych osobników, którzy palca nie zmoczą byle gdzie. Tu moczy się wyjątkowo przyjemnie, nie tylko palce.
'Ittowken to prawdziwa perełka. Pięknie urządzony, z niezwykłą dbałością o detale, stanowi idealne połączenie nowoczesności z rustykalnym urokiem starych, mazurskich zabudowań. Naturalne tkaniny i starannie dobrane elementy wystroju tworzą przytulną i harmonijną przestrzeń, w której można naprawdę odpocząć. Otaczająca dom piękna okolica to prawdziwy raj dla miłośników natury [...] Dodatkowym atutem jest urokliwy ogród w stylu angielskim, [...] oraz basen z widokiem na rozlewisko, zapewniający chwile wytchnienia w upalne dni. [...] Gospodarze są wspaniali, pełni życzliwości i troski o gości, dzięki czemu można poczuć się bardzo swobodnie. Na każdym kroku widać pasję i serce, które Agnieszka i Bartosz wkładają w tworzenie tego miejsca, co dodatkowo podkreśla jego wyjątkowy charakter.'.

Jesteśmy na pograniczu Beskidu Wyspowego i Gorców, u ujścia potoku Głębieniec do Kamienicy. W zasadzie jest tu kilka rzeczy, które robią na nas wrażenie. Basen plasuje się w pierwszej trójce, bo ma widok, od którego miękną nogi. Treningu do triathlonu w nim nie zrobicie, ale za to po górskiej wspinaczce wchodzi jak marzenie. Z resztą tu widokami sprawa jest złożona, bo gdzie się stopy nie postawi, to trzeba przystanąć i powzdychać. Jest też wanna widokowa, która przychodzi na ratunek, w razie zajętości basenu przez rozhulane towarzystwo. Wystarczy namachać piany, otworzyć książkę, albo odpalić Netflixa (tak, też jest w łazience) i pełnowymiarowy relaks gotowy. Spakujcie 6 człowieków, naręcze bikini, pieski i wygodne buty (jest gdzie dreptać).
'Dom jest absolutnie wspaniały, zawiera w zasadzie wszystko czego dusza zapragnie, z łatwością pomieści 5 dorosłych osób, nasza roczna córkę i średniego psa z zapewnieniem wszelkich komfortów. Właściciele są tak samo wspaniali [...] Lokalizacja wręcz fantastyczna, z dala od tłumów, przaśnego turyzmu i hałasu, ale blisko wszystkiego - 30 minut do Krościenka nad Dunajcem, trochę ponad godzinę w Tatry, niecałą godzinę do Niedzicy, tak jak niecałą godzinę na granicę Słowacką. Domek jest zaskakująco wysoko pod górkę, co jest ewidentnym plusem bo widoki są zwyczajnie wspaniale. Polecam z calego serca, to miejsce podniosło poprzeczkę bardzo wysoko jeśli chodzi o podróże na Slowhop.'.

Pewnie Was zaskoczymy, ale temperatura wody na Majorce w czerwcu to ledwie na opłukanie łydek, a na Kaszubach można wchodzić po całości! Przed Wami kryte cudo, basen podgrzewany do temperatury 28 stopni od kwietnia, aż do samej jesieni. Żadnych sinych ust, nadpalonych pęcherzy i szczekających zębów - only hopsasa. Dzieciaki szczęśliwe, matki zadowolone, koleżanki gotowe na wspólne wyprawy. Podbijamy stawkę! Na miejscu czeka również sauna, jacuzzi a nad jezioro Połęczyńskie można podreptać w japonkach. Dwa domki maks 6 osobowe, basen, sauna i jacuzzi do podziału. 40 min. z Trójmiasta. Kto da więcej?
'Wyjątkowe miejsce! Domki pięknie położone, przemyślane, wygodne (byliśmy z trójką małych dzieci), zadbane i w pełni wyposażone - Gospodarze pomyśleli o wszystkim :) dzieci zachwycone basenem i placem zabaw, choć wygrały poranne spacery w kaloszach, wypatrywanie żabek i jaszczurek, zbieranie polnych kwiatów, obserwowanie ptaków i przypatrywanie się pracy pana rolnika na okolicznych polach ;) Bardzo dziękujemy za ten niezapomniany tydzień bliskości z naturą, z całego serca polecamy Chabry i Rumianki i mamy nadzieję, że kiedyś uda nam się wrócić :)'.

U podnóża Gór Bardzkich Halina ze Zbyszkiem wiodą spokojne życie na emeryturze. No, chociaż może z tym spokojem przesadzać nie będziemy odkąd zostali slowhopowymi Gospodarzami… Wszyscy, którzy stoją rozkrokiem między slow a luksusem, mogą w końcu odetchnąć z ulgą i przestać się rozkraczać. Jest tu i podgrzewany basen (od maja do października) i sauna i balia, a dla aktywnych boisko do piłki, rowery i bawialnia, w które można pyknąć partyjkę piłkarzyków, albo odbyć mecz ping ponga. To jeszcze słówko na boku w kierunku rodziców: tak, brodzik też mają! Szykujcie się na trochę dzikości, trochę sielskości, sprawdzone trasy spacerowe i całe mnóstwo serdeczności.
'Przyjeżdżamy do Dzikowiejsko na święta już od kilku lat, ponieważ naprawdę kochamy to miejsce. Gospodarze są niezwykle serdeczni i zawsze czujemy się fantastycznie zaopiekowani. Domek jest co roku przepięknie udekorowany tak, że od wejścia czujemy przepiękną świąteczną atmosferę. Wyposażenie obejmuje wszystko czego można potrzebować a czystość i urządzenie domku bardzo mocno wykraczają poza standard. Okolica zachęca do spacerów i wycieczek a na miejscu też nie sposób się nudzić - masa atrakcji i udogodnień dla dzieci i dorosłych.'.

Przed Wami dzieło wybitne: “O obrotach z boczku na boczek pod niebem Beskidu”, którego walory docenią najwytrwalsi hedoniści, którzy w kategorii “relaks” pragną sięgnąć gwiazd. Znacie takich ziomków? To zbierzecie 6 sztuk i ruszajcie do Brennej. Oto kaskadowy dom z basenem, jacuzzi i widokiem na Beskid Śląski, który zawstydzi niejedna syrenę. Dom jest podzielony na dwie części - dzienną i sypialnianą. Myślimy o tym samym? Ranne ptaszki moczą zadki skoro świt, a niewyspani nadrabiają zarwane noce. Nikt nikomu nie przeszkadza! To jeszcze dwa słowa w temacie innych bajerów, mamy tu: amfiteatralne miejsce na ognisko, kino letnie, siłownię plenerową i fantastyczny taras z teleskopem.

A tutaj pierwsze o czym myślimy, to rodzinny wypad z zaprzyjaźnioną ekipą i wspólne wakacje. Takie podczas, których pacholęta będą miały swoje sprawy, rówieśników w podchodach i konkurencję podczas olimpiady w skokach na bombę. Ten roztoczański dom to projekt od rodziców dla rodziców, więc wiadomo, że sprawy udogodnień i atrakcji dla maluchów będą zaopiekowane. Rodzice też nie powinni narzekać, bo na miejscu jest sauna, która skutecznie poluźnia rodzicielskie napięcie. A jak zapragniecie się gdzieś wybrać, to wystarczy zajrzeć do ściągawki “czy nie będę się nudzić”, w ich profilu na Slowhopie. Roztocze ma wiele asów w rękawie. Zbierajcie nawet 12 osobową ekipę i przyjeżdżajcie na sielskie wakacje.
'Dom w kameralnej osadzie otoczonej przez roztoczańskie lasy, gdzie w lipcu pełno jagód i poziomek. Dom bardzo przestronny i wygodny, a do tego bogato wyposażony (szczególnie kuchnia). Wyjątkowo dużo atrakcji czeka na dzieci - plac zabaw, piaskownica, mnóstwo zabawek, "błotna" kuchnia, no i oczywiście basen! A dla wszystkich sauna, hamaki, grill i miejsce na ognisko. Gdy już znudzą się atrakcje na miejscu można wyruszyć samochodem na podbój Roztocza - na kajaki, na rowery, na plaże, do szumów, do parku narodowego i do Zamościa. [...]'.

Trochę góralski dom, a trochę wellness retreat w Beskidach. Dwie chaty rocznik 1926 zupgradowane do wymagań współczesnych letników. Pogadalibyśmy o szlakach, bo w końcu to góry, ale nie będziemy ściemniać, że latem to basen kradnie całe show i zwykle kończy się to tak, że 80% czasu spędzacie w wodzie. A jak Wam się znudzi dryfowanie z kubkiem lemoniady, to można się wyżyć artystycznie w łostówkowej pracowni, albo ruszyć na szlak. Idealne na rodzinne wypady, kiedy marzycie żeby schować się przed światem, ale nie aż tak, żeby rezygnować ze zmywarki.
'Zacznę od tego, że będąc jeszcze w Łostówce zarezerwowałam już kolejny pobyt. Było cudownie, wymarzony odpoczynek! Długie poranki, spacer po trawie z rosą i kubkiem kawy, leniwe popołudnie nad basenem, piękne widoki na góry, śpiew ptaków. Prawdziwa idylla! Będziemy wracać wiele razy! Gospodarze przemili, czekał na nas poczęstunek, sprawdzali czy wszystko w porządku, a jednocześnie dając dużo prywatności! Już nie mogę się doczekać kolejnego pobytu. Do zobaczenia :)'.

Lubicie czasem popłynąć, ale łapać czartery o 4 nad ranem to już niekoniecznie? Mamy dobrą wiadomość, nie trzeba nigdzie lecieć - wystarczy trochę odjechać od centrum w środę po pracy. A dokładnie 25 minut od serca Warszawy, gdzie czeka odrestaurowana willa w stylu nadświdrzańskim i podgrzeją Wam ten basen aż do listopada. I w sumie nawet jak pogoda nie dopisze, to basen dopisze na pewno. Jeśli nie macie ochoty czekać na weekend, to donosimy, że internet śmiga, można sobie zrobić workation, a po robocie wskoczyć do balii. Jest też sauna i kaflowy piec, czyli wszystko do bezwstydnego sprawiania sobie przyjemności Tu uwaga: dla dorosłych i dzieciaków powyżej 15 r.ż.
'Mój pobyt w tym wyjątkowym domu był jednym z najbardziej niezapomnianych doświadczeń w moim życiu. [...] Każdy element wystroju sprawia, że czujesz się jak w prawdziwym pięciogwiazdkowym kurorcie. Ogrzewany basen był dla mnie prawdziwym rajem. Niezależnie od pogody, mogłem korzystać z ciepłej wody, co dodawało uroku nawet chłodniejszym dniom. Sauna i balia stanowią doskonałe uzupełnienie oferty, umożliwiając pełen relaks po dniu pełnym aktywności. Jednak to, co naprawdę wyróżnia ten dom, to niezwykła gościnność i profesjonalizm obsługi. Pani Sylwia była nie tylko niezwykle pomocna, ale także ciepła i przyjazna, co sprawiło, że czułem się jak w domu od pierwszego dnia [...].'.