Godzinę od Wrocławia. 7 slow noclegów blisko stolicy Dolnego Śląska

Mało jazdy, dużo odpoczynku

Też macie wrażenie, że na Dolnym Śląsku wystarczy ruszyć w dowolnym kierunku, żeby po chwili niemal potknąć się o coś ciekawego? Jak nie ruiny, to pałac. Jak nie pałac, to stara kopalnia, źródła termalne albo trasy górskie tak apetyczne, że treki same wychodzą z szafy i czekają pod drzwiami na hasło „spacer”. Nic więc dziwnego, że Wrocławianki i Wrocławianie – choć swoje miasto bardzo lubią – regularnie dają się skusić na małe wypady w nieznane.

Tyle że nie każdy ma w sobie ten podróżniczy zapał, który każe pakować się o świcie i gnać przez pół województwa. Im więcej tobołów, a mniej snu i kawy w krwioobiegu, tym bardziej człowiek zaczyna doceniać niewielkie dystanse do pokonania.

Dlatego z myślą o tych, którzy chcą odpocząć, zanim się zmęczą, wyłoniliśmy 7 slowhopowych miejscówek w promieniu godziny jazdy od Wrocławia. Sprawdzone, nieprzekombinowane i z klimatem. Wsiadacie? To zapinamy pasy – i w drogę.

Pokoje w eleganckiej rezydencji ze śniadaniami w cenie (i basenem!)

Tu jest jakby luksusowo

Gdyby angielska posiadłość, prowansalski ogród i włoskie dolce vita miały wspólnego kuzyna z Dolnego Śląska, to byłoby nim to miejsce – azyl tylko dla dorosłych, w którym cisza zaczyna się już za bramą, a kończy dopiero wtedy, gdy wracasz do rzeczywistości. Goście chwalą zadbany ogród, w którym można się (celowo) zgubić z książką, biblioteczkę i bilard na poddaszu, śniadania serwowane osobiście przez Panią Kasię (słynącą z ciepła, troski i herbaty idealnej na wszystko), no i basen, który jest wisienką na torcie tych wszystkich dogodności. Nie ma tu dzieci, telewizorów ani powiadomień, bo to strefa, w której wycisza się wolne rodniki. No i esteci oraz estetki nasycą tu potrzebę piękna, harmonijnie zaprojektowanych wnętrz i dodatków, które niejeden Gość wrzucał w wyszukiwanie obrazem, żeby potem wprowadzić ten cichy luksus w swoim domu.

'Cudowne miejsce. Jesteśmy zauroczeni - piękny basen, co u nas jest rzadkością, cudowny dom, urządzony z niebywałym smakiem, wspaniała, świetnie wyposażona kuchnia- okazja do poznania nowych osób przy robieniu posiłków. Pyszne śniadania osobiście przygotowywane przez panią Kasię. Magia, zaczarowany ogród i oaza spokoju. Czułam się jak w Prowansji, Toskanii, lub w angielskiej posiadłości- tego typu klimaty:)'.

XIX-wieczny dom w Dolinie Baryczy z prywatnym ogrodem

Jadę zjeść pyszną rybkę

Ten domek mówi: „Nie musisz się nigdzie wybierać”. I ma rację, bo nie dość, że ma wygodnie urządzone sypialnie, ogrzewanie podłogowe w łazience i w pełni wyposażoną kuchnię, to jeszcze możecie tam jechać paczką do 10 osób (np. na kameralne urodziny). A jeśli będziecie chcieli urządzić slow wesele albo warsztaty artystyczne, możecie dodatkowo wynająć gigantyczną stodołę. Co ważne: wszystkie ogonki mile widziane! Na pewno ucieszą się z prywatnego ogródka oraz bliskości lasu i wszystkich opcji spacerowych. W ogrodzie czeka na Was grill i miejsce na ognisko, a w sąsiedztwie – ptasie koncerty Doliny Baryczy. Jeśli nie będzie chciało Wam się gotować, w okolicy możecie zjeść wybitną rybę, a na śniadanie zamówić koszyk z lokalnymi specjałami.

'Wybraliśmy Potasznię na wypad z przyjaciółmi w listopadzie - nie mogliśmy wymarzyć sobie lepszego miejsca na odpoczynek. Idealne miejsce na wyciszenie i złapanie głębokiego oddechu. Dom jest doskonale wyposażony, a jeśli czegokolwiek nam brakowało, Pani Alicja była gotowa z pomocą (dziękujemy za dostawę filtrów do kawy - ratunek dla życia :)). W konfiguracji 3 pary dorosłych miejsce sprawdza się doskonale, ale dodatkowe łóżka aż proszą o przybywanie w większych grupach. Na pewno nie będziecie żałować - my też pewnie wrócimy w przyszłości.'.

Pałac z XIX wieku z prywatnym parkiem i śniadaniami w cenie

Idę spać w pałacu, bo cena jest świetna

Gdybyście kiedyś marzyli, żeby zamieszkać w pałacu – ale tak naprawdę, a nie tylko klikając w „Dodaj do obserwowanych”, to Pałac Gruszów ma dla Was gotowy scenariusz z arystokratycznym rozmachem. Zaledwie 40 km od Wrocławia, wśród ciszy, Ślęży i żyrandoli z Francji, Kinga i Tomasz stworzyli miejsce, w którym można się poczuć jak dziedziczka tytułu lub lord z Dolnego Śląska. Pałac przeszedł długą drogę: od pożaru, przez goszczenie kolonijnych dzieci, a nawet rolę sklepu spożywczego, aż po dzisiejszy status butikowej rezydencji z duszą i wnętrzarskimi dodatkami z Niemiec, Francji, Włoch i Holandii. Jest tu 12 pokoi, kaflowe piece, drewniana klatka schodowa i klimat, który wpisuje się w bucket list każdego miłośnika historii, wnętrz i dobrze zaparzonej herbaty w porcelanie. Dzieci mile widziane, gorsety i cylindry – nieobowiązkowe. I śniadanko w cenie!

'Piękny, bardzo starannie odnowiony pałac. Panuje w nim ciepła i przyjazna atmosfera. Gość czuje się chciany i mile witany. Gospodarze są przemili. Pokoje obszerne i wygodne. Cudowna weranda z widokiem na park. Wszechobecny śpiew ptaków. Okolica bogata w ciekawe miejsca (pałace, ruiny, zabytki). Miejsce wspaniałe na wyprawy rowerowe. Z całego serca polecam!'.

Dom z sosnowych balii z sauna i balią w cenie

Jadę tam z rodzinką

Idealne miejsce, żeby zniknąć z radaru – dosłownie. Drewniany dom dla 12 osób stoi przytulony do sosnowego lasu, gdzie zdecydowanie brakuje zasięgu, za to powietrze obfituje w leśne fitoncydy i inne korzystne dla zdrowia substancje. To miejsce idealne na wyjazd paczką lub kilkoma rodzinami, np. w formie wielopokoleniowej wycieczki. W końcu dziadkom też się coś od życia należy! Można przebierać w rozrywkach, bo jest tu strefa relaksu z sauną i balią w cenie pobytu, biblioteczka dla Gości, hamaki i huśtawki, a także wypasione miejsce na grupowe pieczenie kiełbasek przy ognisku. Okolica obfituje w piękną przyrodę, więc warto zapakować paczkę po śniadanku i ruszyć na podglądanie ptaków w Dolinie Baryczy, kajaki albo spokojne spacery po lesie (i urządzić sobie grzybobranie).

'To prawdziwa oaza spokoju :) Piękna, cicha okolica pozwala naprawdę odetchnąć i na chwilę oderwać się od codzienności. Domek dopracowany jest w każdym szczególe – widać, że właściciele włożyli w to miejsce mnóstwo serca. Wszystko było perfekcyjnie przygotowane, czysto i bardzo klimatycznie. Idealne miejsce na relaks w gronie bliskich osób. Zdecydowanie polecam i chętnie wrócę!'.

Dzieciolubny dom gościnny z wielkim ogrodem do zabaw

Tędy do rezerwacji

Znajdziecie tu taki miks: stary, poniemiecki dom, który lata temu Ola i Maciek kupili jako miejsce-ucieczkę od cywilizacji, i dom nowy, który do niego dobudowali. To miejsce, gdzie slow nie jest tylko przymiotnikiem, ale stanem umysłu. Idealny adres na rodzinny wyjazd, zlot przyjaciół i większą paczkę bliskich dusz: dzieciory mają tu tyle przestrzeni do szaleństw, że rodzice mogą wreszcie wypić kawę do końca (i na siedząco!), a wieczorami wspólnie zasiąść przy ognisku albo rozproszyć się po ogrodzie i sadzie z mnóstwem urokliwych zakątków – co kto lubi. Gospodarze w opiniach Gości to czyste złoto, a ich posiłki można dokupić na miejscu. Rozważcie to miejsce, zwłaszcza gdy już od dawna myśleliście, żeby wybrać się gdzieś razem w kilka rodzin (tu wejdzie do 19 osób).

'Spędziliśmy [tu] cztery fantastyczne noce w gronie trzech rodzin z małymi dziećmi i możemy szczerze polecić to miejsce każdemu, kto szuka ciszy, komfortu i bliskości natury. Dom jest bardzo przestronny, świetnie wyposażony i idealnie przystosowany do pobytu większej grupy. Każda rodzina miała swoją przestrzeń, a wspólny salon i jadalnia sprzyjały integracji. Wszystko czyste i zadbane. Ogromnym atutem jest teren wokół domu – rozległy, zielony ogród, z miejscem do zabawy i wypoczynku. Dzieci miały gdzie biegać, a dorośli mogli odpocząć przy kawie lub wieczornym ognisku. Cisza, spokój i piękne widoki – idealne warunki do relaksu. Właściciele przemili i pomocni, kontakt bardzo sprawny – zarówno przed przyjazdem, jak i w trakcie pobytu. Polecamy z całego serca – to miejsce z duszą, w którym naprawdę można odpocząć i nacieszyć się czasem z bliskimi.'.

Apartament na poddaszu ze śniadaniem w cenie i 100 kozami do głaskania

Jadę tulić kozy!

To miejsce z serii „turystyka doświadczeń”, ponieważ Asia, Gospodyni obiektu, ugości Was na swojej koziej farmie w prostym, acz zupełnie przytulnym mieszkanku na poddaszu – idealnym dla pary lub rodziny z dziećmi (max 4 osoby). Nie przesadzimy, gdy powiemy, że to kultowe miejsce, gdyż u Kozłonogiej (Asi) w rzemieślnicze sery zaopatruje się duża część Wrocławia, Świdnicy i okolic, a wybitność smakową znamy z autopsji. Jeśli kochacie zwierzęta, przyrodę i domowe, wolne od chemii jedzenie, będziecie tu bardzo kontent. Asia opowie Wam wszystko o tajnikach koziarstwa, zaprosi na wspólne śniadanie i zachęci do przyglądania się życiu tych ciekawych zwierząt. Pakujcie się. To będzie pobyt, który zapamiętacie na długo.

'Byliśmy w magicznym miejscu, które trudno opisać słowami – w Klecinie, u Asi. Kozłonoga to nie tylko gospodarstwo, to prawdziwy azyl dla duszy. Asia piecze chleb, robi sery, opiekuje się stadem ponad stu kóz, końmi, psiakami i kotami. Ale to nie jest zwykłe gospodarstwo – to miejsce stworzone z pasji, serca i miłości do zwierząt. Każdy dzień tam to oddech od codzienności. Spokój, cisza, śpiew ptaków i dźwięki natury. Nasza córcia biegała szczęśliwe z pieskami, tuliła się do kóz-przytulasów, głaskała koty – radość nie schodziła jej z twarzy. My odpoczęliśmy, naprawdę. Zwolniliśmy. Zatrzymaliśmy się. A Asia… Asia ma w sobie coś wyjątkowego. Jej miłość do zwierząt i pasja do robienia serów są namacalne – czuć je w powietrzu, a jej śniadania… to osobna opowieść, cudownie proste, a jednocześnie pełne smaku i ciepła. Wszystko lokalne – domowy chleb z chrupiącą skórką, kremowe sery własnej roboty, jajka od szczęśliwych kur, warzywa prosto z grządki. Poezja smaków. (...)'.

Apartament w XIX-wiecznej willi z widokiem na Góry Bardzkie

Dołączam do grona urzeczonych i rezerwuję

Proszę Państwa, proszę łapać tu terminy póki są, bo nasza Barwia odgraża, że z zachwytu zarezerwuje cały miesiąc. Jeśli Wasza estetyka krąży wokół stylu biofilnego, boho i japandi, lubicie ciepło surowego drewna, zieleń, artystyczne dodatki, urozmaicone faktury, naturalne materiały, a w tle białe ściany – podkreślające, a nie dominujące urok wnętrza – no to serduszkujcie. Tę boską, 150-metrową przestrzeń w XIX-wiecznej willi możecie wynająć w całości lub na pokoje. Warto rozważyć całość, jeśli jedziecie grupą znajomków lub szukacie przestrzeni na warsztaty – macie wtedy do dyspozycji salę audiowizualną i dodatkową przestrzeń warsztatową. Ogonki zostają w domu, za to można z dzieciakami. No i widoki przez okno zachwycające: kadr na Góry Sowie w zestawie.

'Pięknie urządzone (wydobyto urodę wszystkiego, co ma we wnętrzu zabytkową wartość) i świetnie wyposażone miejsce, w którym chce się przebywać. Warunki do pracy zdalnej/umysłowej/twórczej 10/10. Dziękuję za możliwość pobytu. Na plus rewelacyjna lokalizacja dla osób bez samochodu – do miejscowości można dotrzeć pociągiem, jest połączona z Świdnicą i Wrocławiem.'.

Masz ochotę na więcej? Zobacz inne miejsca na slow wypad z Wrocławia