
Glamping nad samą wodą to kolejny argument dla nas - mieszczuchów niechętnych do biwakowania. Paradoks jest taki, że często chcemy być blisko natury, ale mamy obawy. Blisko dla nas oznacza zza okien, w bezpiecznej odległości od owadów i w wygodnym łóżku. Tak się składa, że XXI wiek znalazł sposób na jednostki nie chcące rezygnować z luksusu hotelowego standardu. I to z widokiem, za który w hotelach zazwyczaj się dopłaca. Zebraliśmy dla Was 10 miejsc, w których wyśpicie się po królewsku, a po przebudzeniu, jeszcze w piżamie, pójdziecie nad wodę. Bo tu nikt nie ocenia w jakim stroju paraduje się po “resorcie”, czy w kubku jest najwyższej jakości przelew czy kawa 3w1. Do tego bardzo często są naprawdę wypasione atrakcje, jak basen, balia, sauna i śniadania przynoszone pod drzwi, czy poły namiotu.

Zestawienie otwiera prawdziwy hit! Na zboczu w Sterławkach Średnich, na Mazurach, stoją namioty w wersji luks. Każdy z widokiem na Jezioro Dejguny, każdy z tarasem, idealnym na poranną kawę. Pod “tropikiem” znajdziecie sypialnie, aneks kuchenny, a nawet ogródek ziołowy, serio, jest tam wszystko, co trzeba. A śniadania? Codziennie rano, pod same poły namiotu dostaniecie kosz pełen lokalnych pyszności. Jakby tego było mało są dwie plaże, dwa podgrzewane baseny z widokiem na jezioro, kajaki, deski SUP, a nawet solarny katamaran i rowery do szukania wiatru w mazurskich polach. Zabierajcie dzieciaki i hop na rodzinną labę. Jest super plac zabaw, duży brodzik i plaże z łagodnym zejściem do jeziora. Wystarczy tych peanów, po prostu przeczytajcie opinię jednego z Gości.
'Wszystko, czego potrzeba jest na miejscu. Namioty świetnie wyposażone, luksusowy standard premium. Podgrzewany basen, plac zabaw, miejsce na ognisko, bezpośredni dostęp do jeziora. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem. Codziennie rano kosze z pysznym śniadaniem LUX. Bardzo dziękujemy za super obsługę, gratuluję właścicielom super zespołu! Wracamy do Was z pewnością! Niezdecydowanych na pobyt w Wiosce Wakacyjnej Glamila ciepło zachęcam! Nie znajdziecie nic lepszego. Pozdrowienia i słonecznego lata życzymy wczasowiczom!'.

Tym razem w naszym zestawieniu glampingów nad wodą ląduje kaszubska oaza nad brzegiem torfowego jeziorka, więc kąpiele są wskazane. Mają tu tylko trzy kameralne namioty safari, każdy o powierzchni 25 m², urządzone w stylu boho. Dodatkowy bajer to zadaszony taras z kominkiem, nad samym brzegiem. Można bujać się w hamaku i słuchać żabich plotek, ale jeśli ciągle Was nosi, na miejscu są rowery. Możecie nimi śmigać po malowniczych ścieżkach rowerowych prowadzących do jezior lobeliowych czy Bytowa. A na miejscu możecie uczestniczyć w bezpłatnych sesjach Tai Chi i Qigong3. Uwierzcie nam na słowo, że chcecie zamówić tu kosze śniadaniowe – lokalne półprodukty do przyrządzenia śniadania i spałaszowania na tarasie. Choć to głównie kryjówka dla par i singli, to starsze dzieciaki też będą miały radochę (od 7 lat). Gospodarze – Iza i Andrzej – są przesympatyczni i zawsze służą pomocą, tworząc przyjacielską atmosferę.
'Przepiękne i autentyczne miejsce. Zaprojektowane i przygotowane w najdrobniejszych szczegółach. Przemili gospodarze, służący pomocą i radą. Niczego nam nie brakowało. Mogliśmy wypoczywać o nic się nie martwiąc. Cisza, spokój, świeże powietrze i niesamowite gwiazdy nocą. Genialnie przygotowane spoty z kominkiem na romantyczne wieczory. Gorąco polecamy śniadania, które były pyszne i urozmaicone, a spożywane w takiej scenerii to czysta przyjemność. Bardzo polecamy i już nie możemy doczekać się kolejnej wizyty!'.

Zajrzyjcie do dziupli sowy, położonej w dzikim sercu Lubuskiego, gdzie rzeka Drawa szumi zaledwie kilka metrów od łóżek. W otulinie drzew mają tu tylko 3 całoroczne jurty, wzorowane na mongolskich namiotach, jednak z zupełnie współczesnym, designerskim wręcz sznytem. W każdym domku jest wygodna sypialnia, kącik jadalniany, łazienka z prysznicem, aneks kuchenny, kominek i taras z wbudowanym hamakiem. Jak to w jurtach bywa w suficie jest świetlik, do podglądania gwieździstego nieba. Do pełni luksusu leśnego resortu brakuje śniadań. Ale spokojnie, te też są – dostarczane w koszach pod same drzwi. Pięć gwiazdek spełnia też leśne SPA z balią opalaną drewnem, sauną z widokiem na las i wanną z gorącą wodą, wśród drzew. Zanim jednak wskoczycie do ciepełka, dzień polecamy zacząć od spływów kajakowych Drawą czy rowerowych eksploracji szlaków Drawieńskiego Parku Narodowego. Może uda Wam się wypatrzeć wydrę.
'Bardzo fajne miejsce, idealne na relaks w leśnym zaciszu. Jurty w pełni wyposażone we wszystkie potrzebne rzeczy, co sprawia, że pobyt jest bardzo komfortowy. Dodatkowo dużo udogodnień - wanna, balia, sauna, miejsce na ognisko, leżaki, hamaki, jednym słowem idealna miejscówka, żeby się zrelaksować i odpocząć od miejskiego zgiełku. Gospodarze bardzo mili, otwarci i pomocni. Polecam serdecznie, chętnie wrócę!'.

No dobra, to lecimy z kolejną perełką. Przedstawiamy Wam kryjówkę dla par na Kujawach, gdzie zamiast klasycznych namiotów, czekają na Was dwie totalnie kosmiczne kule w standardzie hotelowym. W środku każdej takiej "sfery" jest super wyposażony aneks kuchenny, wygodne łóżko, łazienka, kominek i kino domowe. Dosłownie z pościeli możecie oglądać ulubione seriale na wielkim ekranie, wysuwanym znad głów. Do Jeziora Rogówko jest stąd pięć minut spacerkiem przez las. Kolejny hit? To prywatna, gorąca balia z jacuzzi i sauna. O jedzeniu też nie musicie myśleć, bo każdego ranka dostajecie kosze pełne lokalnych dobroci i pieczywa z własnej piekarni Gospodarzy. Z rozpisywania planu dnia też możemy Was wyręczyć: wycieczka rowerowa (sprzęt na miejscu), SUP-owanie po jeziorze, pływanie łódką, wieczorne ognisko. Co więcej, możecie tu zabrać psiaka, bo to miejsce super przyjazne zwierzakom.
'Magiczne miejsce! Cisza i spokój, idealny pomysł na wyjazd, żeby się zrelaksować i odpocząć. Dookoła las, 5 minut spacerem jeziorko. Prywatna balia to strzał w dziesiątkę, można spędzić chłodny wieczor w gorącej wodzie z uroczymi lampkami na dworze, a po powrocie do glampu nagrzać w kominku. Glamp jest świetnie urządzony, w małym aneksie kuchennym jest wszystko czego potrzeba do zrobienia sobie posiłku, elektryczny grill na zewnątrz jest też bardzo przydatny. Jesienne wieczory można spędzić oglądając Netflix na projektorze albo grając w gry planszowe. Zaczarowane miejsce, do którego z chęcią powrócę. Polecam!'.

Skaczemy po Polsce jak kangury i tym razem lądujemy nad wodą, w Wielkopolsce. Tuż nad wodą, bo 4 namioty stoją na platformach zbudowanych ponad Jeziorem Dormowskim, a kolejne 4 przy brzegu. Jest też uroczy domek przy piaszczystej plaży, z łagodnym zejściem do jeziora. Możecie więc wybrać co najbardziej Wam odpowiada. Czy unoszenie się wprost nad taflą wody, czy suchą odległość do jeziora, albo widok na piaseczek. Do tego full pakiet atrakcji w cenie: balia, sauna, SUP-y, łódka, rowerki wodne i kajaki. Jest nawet opcja rejsu po jeziorze barką z grillem i gorącą balią na pokładzie. Gospodarze, Julia i Filip, tworzą mega rodzinną atmosferę. A do tego karmią po królewsku i serwują pieczywo z własnej piekarni. Gospodarze zapraszają rodzinki z dzieciakami powyżej 7 roku życia. Co najważniejsze dla psiolubów – to miejsce totalnie przyjazne zwierzakom.
'To był mój pierwszy raz na glampingu i na pewno nie ostatni! Freedolina to cudowne miejsce, gdzie można naprawdę odpocząć. Mieszkaliśmy w namiocie nad samym stawem i codziennie budziły nas dźwięki natury (rechot żab i śpiew ptaków). Do każdego z namiotów jest dedykowana łazienka, a dodatkowo w bliskim sąsiedztwie namiotu znajduje się ogólnodostępna kuchnia z pełnym wyposażeniem. Na terenie obiektu jest mała plaża z pomostem, cała masa hamaków, leżaków, huśtawek, na każdym kroku można znaleźć jakąś strefę chilloutu. Dodatkowym atutem jest jacuzzi nad samym jeziorem i sauna. Podczas naszego pobytu ze względu na piękną pogodę udało się także zrobić ognisko oraz obejrzeć film na telebimie pod chmurką. Podsumowując: miejsce jest cudowne, na pewno chętnie jeszcze wrócimy i polecamy każdemu'.

Przenosimy się teraz do serca Świętokrzyskiego, gdzie ukryła się pojedyncza jurta otoczona łąkami, na których pasą się osiołki. Brzmi wspaniale? No to czytajcie dalej. Szumi tu las i rzeczka, podniebienie łechtają wegańskie śniadania. W środku stopy grzeje kominek i ogrzewanie podłogowe, więc takie wakacje w jurcie nie wymagają od Was żadnego survivalu. Jest wygodne łóżko, aneks kuchenny i duży taras, pod który każdego ranka podchodzą osiołki. Na pieszczoty oprócz kłapouszków czekają koty i pies Pestka. To przyjemna przystań dla rodzin z dziećmi i wszystkich, którzy pragną totalnego resetu od miasta. Pamiętajcie jednak, że to autentyczna wieś z jej urokami i fochami – czasem pojawi się mucha, a własne zwierzaki niestety musicie zostawić w domu.
'Nocleg w jurcie był wspaniałą przygodą (dodam, że absolutnie nie jest to żaden "survival" - jurta to obiekt w pełni wyposażony i mieszka się tam jak w apartamencie). A osiołki, z których słynie to miejsce umilały każdą chwilę. Nic tak nie poprawia humoru jak głaskanie czy obserwowanie tych wdzięcznych zwierzątek :) Właściciel bardzo uprzejmy i niezwykle pomocny. Do tego bardzo ciekawie opowiada o osiołkach. Cóż mogę więcej dodać....jurta na farmie z osiołkami to po prostu idealne miejsce na odpoczynek ciała i ducha, dla każdego, kto kocha bliskość natury.'.

Tym razem pinezkę wbiliśmy w Dolny Śląsk. Chcemy odkryć przed Wami miejsce wyjątkowe. 100 metrowy namiot, w kształcie domu i w hotelowym standardzie. A to wszystko na skraju lasu i przy rozlewisku Małej Panwi. Jako że ściany wykonane są z tkaniny, Waszym budzikiem może być gęsie gęganie lub rozwrzeszczane żurawie, żerujące w pobliżu. Wnętrze naprawdę nie ma wiele wspólnego z namiotem. Są tu dwie wygodne sypialnie, w pełni wyposażona kuchnia, łazienka i duży taras. Luksusowe warunki dopełniają kosze śniadaniowe, przygotowywane przez Gospodarzy – Bożenę i Rafała – z produktów z ich gospodarstwa. Wiejskie życie nie wymaga pośpiechu. Nadmiar energii można spożytkować na rowerach (są na miejscu), podczas wędkowania (sprzęt na miejscu), praktykując jogę i dając nura w liczne jeziora. Jest też rzeka – Mała Panew – świetna na spływy kajakowe. To idealne miejsce dla rodzin z roztropnymi starszakami (powyżej 8 roku życia) i par szukających spokoju. Z racji na dużą ilość kur, kogutów i gęsi biegających po podwórku, nie zabijecie proszę ze sobą pupili.
'Wspaniałe, magiczne miejsce, stworzone z dbałością przez przemiłych Gospodarzy. Odpoczynek w otoczeniu sielskiej natury, którego potrzebowałyśmy. Glamping pięknie urządzony i dobrze wyposażony, a kosz śniadaniowy przepyszny! Serdecznie polecamy wszystkim tym, którzy chcą naładować baterie i choć na chwilę uciec od codziennego pędu i hałasu.'.

Czas na kolejny glamping z basenem. Tym razem na skraju kameralnej mazurskiej wsi Pelnik, z widokiem na Jezioro Isąg. Oprócz “lake view” i basenu jest tu 6 klasycznych namiotów dzwonowych (bell tent), ustawionych na drewnianych podestach. Pod połami znajdziecie wygodne łóżka dwuosobowe, jest też możliwość dołożenia dostawki – łóżka pojedynczego. Zapleczem glampingu jest wspólny, przestronny dom z w pełni wyposażoną kuchnią, salonem i łazienkami. Jest także zewnętrzna balia, i palenisko. To idealne miejsce dla par, rodzin ze starszymi dziećmi (przedszkolaki z grupy starszaków i młodzież) oraz wszystkich pragnących odciąć się od zgiełku, aktywnie spędzić czas na kajakach, SUP-ach, rowerach czy wędkując na spokojnym jeziorze objętym strefą ciszy. Wisienką na torcie sąi życzliwi Gospodarze, Karolina i Maciek, którzy mnóstwo serca wkładają, żeby było Wam tu jak najwygodniej.
'U Karoliny i Maćka byłyśmy już drugi i bardzo polecamy! Wygodne namioty, łózka oddalone od siebie w dobrej odległości aby nie słyszeć sąsiadów. Budynek wspólny z bardzo przestronną i wyposażoną kuchnią, wygodnym salonem. Obok glampingu jezioro z kameralną plażą i lasem. Oaza spokoju i wytchnienia. Jednak najcenniejszą wartością tego miejsca są niezwykle pomocni Gospodarze: Karolina i Maciek, którzy wkładają w to miejsce mnóstwo serca i pracy: ten vibe się czuje i docenia. Bardzo polecam. Będziemy wracać.'.

Hop na Roztocze, gdzie na grobli, w otoczeniu 220 hektarów stawów, przycupnęły dwie całoroczne jurty (Marco Polo i Czyngis Chan) oraz dwa namioty safari (Sienkiewicz i Hemingway). Ho, ho, zrobiło się światowo! Ale zamiast sprawdzać atlas świata, wystarczy kierować się w stronę Puszczy Solskiej. Każda jurta i namiot są wyposażone w łazienki, aneksy kuchenne i tarasy z widokiem na wodę. Wołamy smakoszy! Co ranek na tarasach lądują kosze śniadaniowe z lokalnymi produktami, a sezonowa restauracja tuż obok serwuje ryby z własnej hodowli. Leżenie plackiem na leżaku przyprawia Was o ciarki? To hop do sauny, na SUP-y, do łódki, czy na rower, bo trasy Green Velo są za rogiem. Taka ilość stawów korci na pewno wędkarzy. Zarzucajcie spinning, ale pamiętajcie, że u nas jest zasada no kill.
'Nie pamiętam kiedy tak odpoczywaliśmy. Mieliśmy plany na zwiedzanie, kajaki tymczasem prawie nosa nie wychyliliśmy z jurty. Obezwładniająca cisza i spokój, Cudowny taras z zejściem na pomost z którego można łowić ryby. Dzieci miały ogromną atrakcję śpiąc na antresoli. Właściciele nienarzucający się, ale zawsze pomocni i pod telefonem. Obfite kosze śniadaniowe (wystarczał 1 na naszą 4 osobową rodzinę). Restauracja przynależna do glampingu podaje pyszną, świeżą rybę w różnej postaci. Możliwość skorzystania z sauny. Jeśli szukasz odpoczynku - serdecznie polecam!'.

I wreszcie, bynajmniej niemniej ważny, absolutnie wyjątkowy glamping na Kujawach. Gdzie na malutkim półwyspie, tuż nad brzegiem krystalicznego Jeziora Chełmżyńskiego, z traw wyrastają kosmiczne kule do spania. Jest ich sześć, a każdy ma przewygodne łóżko, prywatną kuchnię, łazienkę, a nawet klimatyzację, zapewniając komfort, o jakim harcerze mogą tylko śnić. Ale to przecieć nie obóz przetrwania, a bardziej odnowa biologiczna. Bowiem mają tu saunę, balię z widokiem na jezioro, prywatną piaszczystą plażę. Dopełnieniem hedonistycznego wypoczynku są śniadania w czterech odsłonach, dostarczane prosto do Waszego glampu (można je zamówić w sezonie i w weekendy). Gdy już rozmasujecie spięte barki i napełnicie brzuchy możecie ruszyć na rowey, kajaki, czy na przepłynkę rowerkiem wodnym.
'Cudowne miejsce, do którego będę wracać! Wszystko przygotowane na najwyższym poziomie. Glampy (my byliśmy w Żeglarskim) wyposażone we wszystko co potrzeba, czyste, przestronne i idealne na wypoczynek. Do dyspozycji także sporo dodatkowych atrakcji, z których skorzystaliśmy, takich jak balia, kajaki, rowery, ognisko i błogie lenistwo na plaży (leżaki , hamaki, huśtawka) lub własnym tarasie. A do tego przepiękna i spokojna okolica nad jeziorem z zachodami słońca wartymi miliony. Wielkie gratulacje dla Gospodarzy za stworzenie tak wspaniałego miejsca, a dla Pani Agnieszki jeszcze raz podziękowania za ciepłe przyjęcie i miłą atmosferę, którą tam wprowadzała :) Wrócimy i to nie raz, także do zobaczenia!'.