Dobre, nie za słodkie. 10 noclegów z deserami grzechu wartymi

Dla tych, co nie kończą obiadu bez kawałka ciasta

„Życie jest nieprzewidywalne – deser jedz najpierw”.To jedna z tych ludowych mądrości, które zapamiętaliśmy, wyjeżdżając na studia z rodzinnego domu. I choć metaforyczna wielowarstwowość tego stwierdzenia mogłaby zaprowadzić filozofów nawet do wnętrza ziemi, to my zachęcamy, żeby chwilowo zaparkować przy sensie dosłownym. Znaleźliśmy bowiem slow noclegi, w których jest nie tylko klimat, estetyka i szybki transfer do błogostanu, ale też serwują tam takie desery, że kubeczki smakowe są na granicy eksplozji z rozkoszy. Tam na pytanie: „Rogaliki z białą czekoladą i malinami czy beza owocowa z lodami?” odpowiada się: „TAK”. Zanim ruszycie w drogę, mamy tylko jedną poradę: spakujcie spodnie na gumce, bo te słodkie arcydzieła są niejednego grzechu warte. Chodźcie.** W czasie pisania tego tekstu skonsumowano pomocniczo 1789 kalorii.

Dom gościnny ze slow foodem w Izerach

Tutaj kalorie mają alibi

Kto był, ten już wie. Kto jeszcze nie był, niech robi miejsce w żołądku. Oto opowieść o izerskim domu gościnnym, w którym Gospodarzy odprowadzają maślane oczy, zdające się pytać: „Czy można jeszcze piątą dokładkę?”. Nie ma się co dziwić, bo nie dość, że jedzenie jest przygotowywane z doskonałej jakości składników, w oparciu o ideę slow food, to jeszcze połączenia smakowe mają więcej fantazji niż osoba, która projektowała peruki Królowej Charlotty w Bridgertonach. Arbuz z olejem chilli, kolendrą, miętą, prażonymi nerkowcami i chrupiącą szalotką? Jeszcze będziecie chcieli dopłacić za ostatnią porcję. Co ważne, nadpodaż kalorii można łatwo rozchodzić, bo zaraz pod furtką przechodzą górskie szlaki. I wisienka na tym torcie atrakcji: miejsce jest ultra psiolubne. I żeby Slowhopy nie musiały Wam odpisywać: „Przecież mówiliśmy, żeby rezerwować wcześniej!”, łapcie ostatnie wolne terminy na lato.

'Łukasz i Piotrek stworzyli miejsce, w którym czuje się bardzo przyjazną i pełną życzliwości atmosferę, a pobyt w Kwieci daje szansę odpocząć, wyciszyć się i naładować "baterie". Po przyjeździe na miejscu czekał na nas dom, do którego wchodzi się przez cudne, niebieskie drzwi. Do tego przepiękny ogród oraz starannie przygotowane pokoje. Wydawałoby się, że nie może być już lepiej, ale wtedy... schodzi się na kolacje. To, jak pysznie karmią w Kwieci to temat na dodatkową opinię ;) Jest tam tak smacznie, że na pewno będziemy tęsknić za tymi smakami i starannie wybranymi, lokalnymi produktami, których można spróbować u Łukasza i Piotrka. Jeśli będziecie w okolicy to zdecydowanie polecamy pobyt w Kwieci, bo przyjmą Was tam z otwartymi ramionami i pełnymi pyszności talerzami :) Dziękujemy! :)'.

Pensjonat w Tatrach ze śniadaniami w cenie

Tędy na domowe ciasto!

Nasza Kasia od UX-a napisała: „Tu jest deser po śniadaniu i ja to szanuję”. A my od razu podryfowaliśmy sprawdzić wolne terminy, bo taką troskę o szczęśliwe podniebienia to rozumiemy. To miejsce jest jak pizza: kochają je wszyscy: i pary. i rodziny z dziećmi, i solo podróżnicy_czki, którzy lubią swobodnie szaleć przy rozmaitych górskich aktywnościach, ale po powrocie doceniają komfort dopieszczonych wnętrz i pełnowartościowych posiłków. I deserów godnych królewskich podniebień, a nawet dodatkowej rundy na siłce. Czy wspominaliśmy już, że te boskie śniadania są w cenie pobytu? Tu nie zwleka się z rezerwacją, bo wolne terminy rozchodzą się tak szybko, jak ich sławetne ciasta, dla których ludzie zbaczają z trasy. Czasem nawet i o 100 km.

'Wspaniałe miejsce i super właściciele. Dom, w którym znajduje się pensjonat ma góralską duszę i czuć to od samego wejścia. Mała ilość pokoi sprawia, że czujesz się jak w wielkim domu rodzinnym. Widać, że w miejsca jest włożone dużo serca i na każdym kroku widać dbałość o każdy szczegół. Śniadania są pyszne i obłędne, jak w domu 😊 Wypieki jak z najlepszych cukierni, smak sernika Marty zostanie w naszym kubkach smakowych na długo ! Kontakt z właścicielami super, Łukasz polecił nam super trasy na trening w okolicy 😊 Piękne miejsce , przytulne i idealne na wypoczynek - na pewno wrócimy i będziemy polecać bliskim 🥰'.

Agroturystyka nad cukiernią

Deser w cenie pobytu! <3

Lepiej spakujcie ze sobą śliniaki, bo tu czeka na Was całe pachnące ciastem poddasze – i to nad pracownią cukierniczą. Trudno o bardziej odpowiednie miejsce dla amatorów_ek słodkości. Nawet Ci, dla których ulubionym deserem jest schabowy, pewnie daliby się skusić zapachom cieplutkiego drożdżowego ciasta z kruszonką wielkości mandarynek. A każda beza, tartaletka czy mus owocowy to istotny powód, by przedłużyć pobyt o jeszcze jedną noc. Do tego ogromny ogród z hamakami i strefą wypoczynkową do Waszej dyspozycji, śniadania w kolorach lata, trzy rozczulające psy gotowe do głaskania non stop i widok na warmińskie wzgórza, który działa jak naturalny antydepresant. Możecie gotować sami, możecie też zrzucić fartuch i zdać się na Gospodynie – byle nie przegapić deseru.Acha, prawie zapomnieliśmy – deser jest w cenie pobytu!

'Wyjątkowe miejsce. Ciężko wyrazić jak dużo włożonego serca czuć podczas pobytu na Zielonym Wzgórzu. Jest to idealne miejsce, żeby się odłączyć i odpocząć, wsłuchując się w odgłosy natury. Doświadczenie dopełniają wyśmienite cukiernicze pyszności pani Anny. Nic tylko przyjechać i czerpać! '.

Samotnia z Karpackimi Kolacjami na przedgórzu Bieszczad

Chcę śniadanie w cenie pobytu!

Chcecie mieć las tylko dla siebie? Męczą Was wakacyjne tłumy? Przyjmijcie naszą radę: jedźcie do sanocko-turczańskiej samotni u Oli i Ewy na przedgórzu Bieszczad. Kiedy raz na godzinę za płotem przejedzie samochód, tu mówi się: „Ale dzisiaj ruch!”. Śniadania? Serwowane elastyczne. Nie musicie się zrywać o poranku, jeśli zasiedzieliście się przy nocnej obserwacji brokatu na niebie. Tu czekają na Was obiadokolacje spod znaku: domowe, pyszne i pachnące polską oraz łemkowską kuchnią. Warto pamiętać, że w ciepłe weekendy dziewczyny organizują Kolację Karpacką z regionalnymi specjałami. Może to właśnie tego lata spróbujecie fuczek, hreczanyków czy tertianyków? A na deser? Serniczki, drożdżówki i ciasta, które znikają szybciej niż zasięg w Stańkowej. Na relaks polecamy ogrodowe SPA: saunę parową i balię pod chmurką.

'Urocze miejsce! Cisza, spokój, piękne widoki, PRZEPYSZNE jedzenie i przesympatyczne Panie Gospodynie! Można się totalnie wyłączyć od codzienności, zwiedzając okoliczne atrakcje bądź korzystając z tych na miejscu. Spędziliśmy tam cudowny czas! Na pewno będziemy polecać i jeszcze wrócimy :)'.

Pensjonat z basenem w środku parku zdrojowego

Rezerwuj, a frykasy w słoiku dostaniesz w prezencie!

Nietrudno odnieść wrażenie, że ktoś stworzył to miejsce specjalnie dla ludzi, którzy najpierw pytają o deser, a potem ewentualnie o pokój. Kuchnia? Cudo. Regionalne dania z certyfikatem KARPATING, smaki Beskidów i porcje, po których człowiek z wdzięcznością odpina guzik. A desery… ach, desery! Tutejsze ciasta mają status legendy, a niektóre opinie sugerują, że dla nich warto przejechać pół Polski. Tu częstują obficie ciepłym chlebem, smalcem z rydzów, konfiturą z leśnych jagód, wyjątkowymi tortami, żydowskim kapuśniakiem z pomidorami, cepelinami z owczą bryndzą, pierogami beskidzkimi z jagnięciną, rogalikami, podpłomykami, prostotą i galicyjską serdecznością. To jak, przekonaliśmy Was? W takim razie wytrzyjcie podbródki i rezerwujcie turnus po kulinarnych rozkoszach w Beskidzie Niskim. PS Jeśli wkręcicie się w temat gotowania, wypatrujcie terminów na warsztaty z pieczenia chleba z Gospodyniami.

'Wysowa to wspaniałe, piękne miejsce, w którym wypoczęliśmy jak nigdy! Idealna cisza, spokój, park tuż za oknem, szlaki wędrówkowe idealne nawet dla leniwych spacerowiczów, takich jak my. A Stary Dom Zdrojowy był idealny pod każdym względem, urządzony pięknymi, odnowionymi meblami (gratka dla miłośników klasycznego PRL-owskiego dizajnu!), bardzo wygodny, z niepowtarzalnym klimatem starego domu, ale też komfortem łazienki w pokoju. Do tego naprawdę wybitna, przyjazna wegetarianom kuchnia - śniadania były niesamowicie obfite i różnorodne, dania obiadowe z karty zachwycające, a desery wybitne. Do tego bardzo miła i pomocna obsługa oraz gospodyni, z którą można podyskutować i o kuchni, i o okolicy, i o lokalnych tapicerach ;) Bardzo polecamy to miejsce wszystkim, który lubią spokój, ciszę, dobre jedzenie i piękne widoki!'.

Pensjonat dla dorosłych ze śniadaniami w cenie

Nocleg, że palce lizać!

To miejsce tylko dla dorosłych, którzy chcą się doładować solidną dawką hedonizmu. Można cały dzień kręcić się w szlafroku, głaskać kota, czytać książkę w starej stodole z czerwonej cegły i co chwilę udawać zaskoczenie, że znów jest pora na deser. W kuchni pachnie świeżym chlebem, warzywami z ogrodu i czymś słodkim, co właśnie stygnie na blacie. Crumble z rabarbarem, tarta z jabłkami, ciasto czekoladowe – nie wiadomo, co będzie danego dnia, ale wiadomo, że będzie pysznie. Doszły nas słuchy, że w chwilach smakowych uniesień wizja potencjalnej dokładki była przywitana nawet obietnicą stania się lepszym człowiekiem. To kto ma ochotę na takie kulinarno-duchowe rekolekcje?

'Udane lenistwo i odpoczynek. Bardzo przytulny dom i miła atmosfera. Nakarmiliśmy się widokiem pięknych wnętrz, czerwonej drewnianej podłogi, wielkich lampionów oraz okien, ciszą i pomrukiwaniem kotów. Mega wygodne łóżka! Rano śniadaniowe spotkania były przepyszne (nigdy nie widziałam tak wysokich i chrupiących gofrów) z takich drobnostek to: jajecznica idealna i pyszny chleb pieczony na miejscu, kiedy to piszę, właśnie piekę w domu swój kierując się radami gospodyni domu, która podzieliła się ze mną trikiem na chrupiącą skórkę Polecamy.'.

Stylowe i ekonomiczne apartamenty w pałacu ze śniadaniem w cenie

Śniadanie w pakiecie – to lubię!

Wpadajcie na pałacowe all-inclusive z lekcją łucznictwa, lokalnym winem i warsztatami z ceramiki. Pełno tu ciepła i dobrych historii. Co ważne: jest kameralnie (tylko 5 apartamentów), ale stylowo, można przybywać z psiakiem, a dzieciakami zajmie się animatorka, żebyście zdążyli w spokoju strawić posiłki. No właśnie, skoro już przy posiłkach jesteśmy: śniadanie jest wliczone w (bardzo atrakcyjną jak na pałacowe warunki) cenę, a smaki to fuzja kuchni śródziemnomorskiej oraz polskiej. Chcecie przykład? Tu zjecie risotto homarowe z krewetkami, pierś z kurczaka zagrodowego z kurkami, włoski krem z pomidorów od Gospodarza z mozzarellą i bazylią, aromatyczny rosół z kaczki z domowymi kluseczkami z rodzinnego przepisu, czy krem borowikowy. No i najważniejsze dla poszukiwaczy_ek słodkiego umami: na miejscu jest kawiarenka, a Gospodarze szczycą się opinią specjalistów od tart owocowych. Istnieją spore szanse, że zjecie tam tartę borówkową, o której będziecie szeptać w nocy przez sen. Zakład?

Agroturystyka na Mazowszu z pełnym wyżywieniem w cenie!

Jak pełny pakiet, to biorę w ciemno!

To miejsce, gdzie kuchnia robi show. W porze posiłków pojawia się refleksja: „Nie wiedziałam, że to się je!”, bo Kasia z Bartkiem zaskakują kuchnią eksperymentalną. Przykład: młoda rzodkiewka ze szklarni, karmelizowana w miodzie, podawana z blanszowaną nacią, z octem z róży damasceńskiej i solą morską. Goście bez wyjątku chwalą tu „fenomenalne jedzenie” i Gospodarzy, którzy laurkami z pozytywnych opinii odwiedzających mogliby wytapetować ściany w salonie. A desery? Przetwory miodu, słodkości i kiszonki domowej roboty to coś, co konkurencja może tylko podziwiać z boku. W opiniach wraca motyw „jedna noc zamienia się w urlop” – bo nikt tu się nie nudzi, chyba że… po deserze dopadnie drzemka w hamaku. Nie odchodźcie daleko od kuchni, bo popołudniu możecie załapać się na warsztaty gotowania z chwastów. Jeśli po kulinarnych rytuałach zechcecie uklepać pełne brzuszki, Gospodarze mogą Was zabrać na przyrodniczy spacer i wskazać współrzędne miejsca idealnego na piknik solo lub trasę na wyciszenie pędzących myśli. No i przypominamy – tu macie pełny pakiet, bo wyżywienie jest w cenie pobytu. Szybciutko: łapcie miejsce w kolejce, bo Goście lubią tu wracać.

'Musze przyznać, że to miejsce jest małym rajem. Pierwszy raz w życiu korzystałam z opcji agroturystyki z lekką obawą, ale zostałam kupiona od pierwszej minuty i pierwszego posiłku. W Latosowie jest pięknie, cicho i najsmaczniej na świecie. Można wypocząć w ogrodzie czytając książkę, zapytać się Bartka gdzie można pojechać nad Bug i nie spotkać ludzi, ale za to spotkać wspaniałe ilości ptaków i odpoczywać patrząc jak płynie rzeka. Można leżeć w wannie i patrzeć w nocy w gwiazdy, a obok będzie mruczał jedne z kotów. To jest miejsce w którym zwolnisz i nie będziesz chciał wracać do codzienności.'.

Agroturystyka ze śniadaniami (w cenie), które chce się zjeść razem z talerzem

Śniadanie w cenie pobytu? Rezerwuję!

Bliżej Wam na Warmię? Spokojnie, tam też mamy swoich specjalistów od mniamniaszków. Łapcie polecajkę do starego warmińskiego domu pod Lidzbarkiem. W swojej agroturystyce Paulina i Maks dzielą się z Wami piętrami jak Paweł z Gawłem. Wy na górze, oni na dole. Śniadania serwują przy wspólnym stole, a zmartwienia osładzają miodem z własnej pasieki. Tu deserowy trening wygląda mniej więcej tak: najpierw rozgrzewacie żołądek racuchami z miksem sezonowych owoców i jadalnymi kwiatami, potem przegryzacie je goframi z domowym dżemem. A gdy wyściółka dla deseru głównego gotowa, na stół wjeżdża on – czekoladowy sernik z truskawkami. Nie miejcie do siebie zbytnich pretensji – wiemy z opowieści Gości, że już niejeden zdyscyplinowany nos i podniebienie uległy w obliczu tego kulinarnego oblivionu. Poza ucztą bogów reszta pobytu to slow‑życie: hamaki, ptasie trele i aura chillu na pełnej. Komu taką kombinację na wypoczynek?

'Polecam bardzo! Paula z Maksem stworzyli miejsce, gdzie można odpocząć w niesamowitej ciszy, otoczeni przyrodą, pójść na spacer, ale i dla pracujących znajdzie się przestrzeń do działania. Czuć, że to miejsce jest tworzone z sercem i zadbane w każdym detalu. W dodatku, jedzenie było przepyszne, polecam opcję z obiadokolacjami i wcześniej zrobić sobie kilka dni głodówki, żeby podołać ilości. Wspaniałe miejsce, aby wyskoczyć i się zresetować!'.

Dom gościnny dla dorosłych w dobrej cenie

Rezerwuję ze śniadaniem gratis!

Nasze słodkie zestawienie kończymy w izerskim domu gościnnym wartym kulinarnej egzaltacji. Tu czas płynie wolniej, ciasto znika szybciej, a widoki z tarasu mogą uzależniać. Pobyt można zacząć od kawy z bajecznym sernikiem, a skończyć na planszówkach przy kominku albo moczeniem się w balii. Właściciele? Artyści kulinarni i dusze towarzystwa. Podobno nie wiadomo, co lepsze: ich domowe desery czy poczucie humoru. Do tego widoki na soczystą zieleń, rustykalne wnętrza i cisza, której nie uprzykrzą nawet wyrzuty sumienia po trzeciej jagodziance. Nie martwcie się, jeśli w czasie jedzenia zaczniecie wydawać nieprzyzwoicie entuzjastyczne odgłosy. Nie będziecie jedyni.

'Spokojne, zaciszne miejsce, w którym można odpocząć od tętniącego życiem miasta. Przytulna atmosfera i życzliwy właściciel, który codziennie rano gości nas śniadaniem, którego sama Magda Gessler by się nie powstydziła;) Polecamy bardzo serdecznie, super miejscówka do przyjazdu solo lub większą grupą!'.

Masz ochotę na więcej? Zobacz inne miejsca, w których zjesz wybitnie