
Najbardziej chodliwe słowo na początku slowhopowego lata? WODA. Choć bywała też woda pisana przez „v” i w zdrobnieniu, ale tę obserwację uznajemy za dodatek, a nie motyw przewodni poszukiwań urlopowych.Wracając do tradycyjnej wody: „Nasz klient, nasz pan” – odpowiadamy sentencjonalnie i serwujemy Wam bryka z wyselekcjonowanych domów na Kaszubach, gdzie woda jest pod ręką. Albo raczej pod stopą, bo do jeziora, basenu czy nadbałtyckiej zatoki nie tak daleko. To są te miejsca, gdzie dzieci przestają pytać o bajki, bo mają się gdzie wypluskać, a dorośli przypominają sobie, że najlepszy masaż to ten powodowany falą.Chodźcie. Tu już leżą na leżakach i chłodzą się po kąpielach słonecznych, ale dla Was też jest jeszcze miejsce!

Naszą wodna mapę Kaszub zaczynamy od uroczego domu z 6 sypialniami (każda z własną łazienką), schowanym w sercu Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego. Estetki i esteci – pakujcie walizy, bo tu będziecie sycić potrzebę piękna harmonijnie dobranymi barwami, urozmaiconymi teksturami i symbolami kaszubskimi przemyconymi subtelnie w projekcie miejsca. I teraz proszę się trzymać, żeby przypadkiem nie usiąść koło krzesła – rezerwując to miejsce, do Waszej dyspozycji jest prywatny pomost i linia brzegowa! Przecież w takich luksusach odpoczywają gwiazdy! Do Waszej dyspozycji także cudny ogród, wygodny salon z grami i książkami do powolnego odpoczynku, oraz jadalnia, w której zmieścicie się Wy oraz Wasza paczka/znajoma rodzina z dzieciakami. Bierzcie, póki lato dopisuje!
'Pobyt w Zagrodach był cudowny. Przepiękny urządzony dom, przesympatyczni gospodarze, piękne widoki, spokój, las. Wszystko czego potrzeba, żeby się zresetować. Widok z sypialni nie do zapomnienia. Gospodarzom należy się szósta gwiazdka za pyszne ciasto, chleb, konfitury i inne cudowności, które czekały w lodówce, gdy przyjechaliśmy. Z czystym sumieniem polecam wszystkim, którzy chcą odpocząć w tak pięknych okolicznościach przyrody.'.

Budzicie się czasem z życzeniem: „Dziś znów wskoczę do wody!”? Jeśli tak, to śpijcie tutaj – bo z tych domków Jezioro Kopalińskie macie praktycznie pod oknem, a kilometr dalej, spacerkiem przez las karłowatych sosen, szumi szeroka, piaszczysta plaża i morze. Goście kochają tu drewnianą saunę z widokiem i wieczorne grillowanie na tarasie. Jeżeli macie ochotę na aktywność – czeka Was kajakowy spływ czystą rzeką Piaśnicą, windsurfing w Sarbsku albo jazda konna w zaprzyjaźnionych stajniach. Dla rodzin – jest plac zabaw, ale słyszeliśmy, że dzieciaki, gdy tylko zwęszą się z sąsiedzkimi dziećmi, przepadają już po śniadaniu na wspólne brykanie. Słyszeliśmy też, że w sezonie można w okolicy upolować wyśmienite pierogi z jagodami! Podsumowując: woda jest, leżaki są – brakuje tylko Was!
'Wspaniałe miejsce – na pewno wrócę! :) W domku jest bardzo czysto, a kominek przygotowany do rozpalenia zaraz po przyjeździe. Do morza jest ok. 20 minut spacerem – piękne ścieżki idealne na spokojne spacery. Obok domku znajduje się sauna, która jest świetną atrakcją. Jest również możliwość grillowania i odpoczynku w słoneczku na tarasie. Miejsce cały czas się rozwija, widać, że właściciele naprawdę dbają o komfort gości. Najbardziej jestem zadowolona z kontaktu z właścicielami – są bardzo pomocni i otwarci na pytania. W samym domku czeka na nas dodatkowo informator z przydatnymi informacjami. Slowhop w prosty i konkretny sposób informuje o wszystkim przed przyjazdem (np. przez SMS-y), więc można z pełnym spokojem i poczuciem zaopiekowania udać się na wypoczynek.'.

Lubicie podryfować na wodzie brzuchem do góry jeszcze przed śniadaniem? Nie ma sprawy. Do krystalicznego jeziora Kamionka macie ledwo 200 metrów do przedreptania, choćby w kapciach. Tutaj, do dwóch domów, z których każdy ugości do 8 osób, możecie wybrać się dwoma zaprzyjaźnionymi rodzinami albo paczką przyjaciół i spędzić wesołe wakacje w oprawie grupowej zabawy. Miejsce jest przyjazne rodzinom i dzieciakom, które mają swoje kąciki i zabawki – wewnątrz i na zewnątrz. Baza na antresoli oraz łąka do bezpiecznego szaleństwa to tylko zwiastun wszystkich opcji na beztroską zabawę. No i można tu z wszelkimi zwierzakami! Dorośli docenią saunę z widokiem na ogród oraz balię, z której można wieczorem podziwiać gwiazdozbiory.
'Byliśmy z czwórką naszych dzieci i bawiliśmy się świetnie! Domki położone są w przyjemnym miejscu i mają wszystko, czego można chcieć podczas rodzinnego wypadu na odosobnienie: woda, SUP, gorąca woda w balii (nastolatkowy hit), sauna (rodzicielski klasyk), no i oczywiście ognisko. Z ziemniaczkami, a jak!. Dzieciaki już dopytują kiedy wrócimy - i to jest najlepsza możliwa rekomendacja, prawda? P.S. Trenującym biegaczom spodobają się okoliczne podbiegi ;)'.

Tu od progu można poczuć morską bryzę i usłyszeć szum fal. Sześć przestronnych, dwupoziomowych apartamentów (ok. 60 m² każdy) kuszą minimalistycznym designem i naturalnymi materiałami – idealne, żeby uciec od zgiełku i poczuć kaszubsko-bałtycki vibe. Co ważne – miejsce jest przyjazne alergikom (futerka zostają w domu pod czułą opieką rodziny i przyjaciół). No i bardzo dzieciolubne! Dzieciaki mają tu dedykowane pokoje z zabawkami, za które rodzice chętnie wznoszą toasty filiżanką kawy w towarzystwie ulubionej lektury. W opiniach doceniane są także leniwe poranki na tarasie, spacery po wydmach, zbieranie muszli i głęboki oddech nadmorskim powietrzem. Dla aktywnych plaża będzie naturalnym centrum wodnych przyjemności: kąpieli w morzu, skakania materacem na fale, biegów po piasku albo zwykłego pluskania się do zachodu słońca. Komu taki scenariusz na wypoczynek?
'To urokliwe miejsce godne polecenia, prowadzone przez cudownych ludzi. Spędziliśmy tutaj cudowny czas z dzieciakami, z dala od natłoku ludzi, za to blisko natury i przepięknej dzikiej plaży. Apartament ładnie urządzony i bardzo dobrze wyposażony we wszystkie potrzebne sprzęty AGD, wygodny na pobyt z małymi dziećmi (łóżeczka, foteliki do karmienia, wanienka do kąpieli, bramka zabezpieczająca schody, pokój dziecięcy z zabawkami czy domek w ogrodzie). Gospodarze dbają o swoich gości, w dzień przyjazdu czekała na nas miła niespodzianka w postaci wina i miodu oraz smakołyki lokalnej produkcji. Szczerze polecamy Dom na Wydmach na rodzinny wyjazd. To jedno z tych miejsc do których się wraca, my wrócimy.'.

Uwaga, wodoluby! Tutaj możecie zacząć dzień od moczenia stóp w stawie, po południu czeka Was przemierzanie basenu na dmuchanym flamingu, a gdy już wciągniecie obiad – hop spacerkiem 2 km do pobliskich trzech jezior. W każdym razie – przestrzeni do wodnych aktywności nie zabraknie! W tym kameralnym domku zagnieździcie się wygodnie w parze, ewentualnie w konfiguracji: trio ulubionych ludzi. Będziecie spać otoczeni lasem i borówkową plantacją, a intymność podbija fakt, że domek leży na 25 ha posiadłości, więc ciszę przeplatają co najwyżej ptasie trele i solówki z żabiego rechotania. Kuchnia w pełni wyposażona, więc można gotować samodzielnie, a w menu zaplanujcie mniamniaszki z ogniska, do zorganizowania przy tarasie. To co, kto jedzie pierwszy?
'Gdybym miała jednym słowem opisać pobyt w Shuuumi Lesie, powiedziałabym, że jestem ZACH-WY-CO-NA! Otoczenie domku zdecydowanie pomaga się wyciszyć i zrelaksować. Cały dzień można przeleżeć na leżaku, wsłuchując się w śpiew ptaków i szum drzew. Aktywniejsi mogą wskoczyć na rowery i podziwiać największe atrakcje Szwajcarii kaszubskiej. Sam domek urządzony z gustem, bardzo dobrze wyposażony - właściciele zadbali nawet o takie drobiazgi jak zestaw do golenia, czy szczoteczki do zębów dla zapominalskich. Właścicielka przemiła i bardzo pomocna. Aż żal było wyjeżdżać. Na pewno jeszcze odwiedzimy to miejsce :)'.

Piękna bryła, pastelowe kolory i designerskie wnętrza, które mogłyby być kanwą dla filmów Wesa Andersona – tego lata mogą ugościć i Was. Od razu obwieszczamy najważniejsze: do taplania czeka morze, do którego dotrzecie w 18 minut rowerem lub w godzinę piechtobusem (5,5 km). Czyli w sam raz, żeby uklepać obiad i z nową energią rzucić się w nadmorską pianę, albo zalec na leżaczku i patrzeć, jak dzieciaki budują piaskowe fortece. A skoro już przy dzieciach jesteśmy: na miejscu czeka na nie wypasiony plac zabaw, więc rodziciele będą mieli szansę na wytchnienie. Każdy dom ma taras wychodzący na łąki, a w okolicach mnóstwo tras rowerowych, którymi dojedziecie choćby do latarni Stilo, plaży Osetnik czy po słynne śledzie u Ewy. Widzimy się nad morzem!
'Świetne miejsce (cisza i spokój, widok z domku na zieloność). Świetne domki (minimalistyczny design z unikatowym charakterem, duży salon z widokiem, wygodnie się mieszka i niczego nie brakuje, jest nawet kominek). Świetna opieka Gospodarzy (kontakt, pomoc, bardzo miło :-)). 200% zadowolenia. Polecamy!'.

Pakujcie manatki i ruszajcie do Lubkowa – kaszubskiej wsi jak z pocztówki, nad jeziorem, pod lasem, otoczonej polami, końmi i ciszą. To spokojny przedsionek nadbałtyckich plaż – wystarczająco blisko, żeby wskoczyć na rower i dojechać do morza, ale na tyle daleko, żeby uniknąć parawanowego zgiełku. Tutaj czekają na Was dwa 4-osobowe domki z kuchnią otwartą na salon, przemyślaną częścią wypoczynkową oraz wielkimi oknami, przez które można niemal zrywać żołędzie z dębów. Są kozy (te grzewcze), tarasy z widokiem na las i łóżka, w których wyśpi się nawet największy nocny marek. No i dwie plaże: jedna nad jeziorem zwanym nieoficjalnie „Kaszubskim Morzem”, druga – niedaleko – plaża nudystów w Dębkach. Jedźcie i nie żałujcie sobie jodu!
'(...) Domek gustownie urządzony, przytulny, czysty i pięknie pachnący. Mimo kiepskiej pogody podczas naszego wyjazdu (a może właśnie dzięki niej?) zapewnił nam przytulne i ciepłe schronienie przed deszczem. W pełni wyposażonej kuchni bez problemu można upichcić wszystko czego dusza zapragnie. Miłym zaskoczeniem było rozrywkowe wyposażenie salonu - gry planszowe, ciekawe albumy podróżnicze, głośnik Bluetooth i projektor wraz z zainstalowanym na suficie ekranem umiliły nam deszczowy czas. Domki znajdują się na pięknej trawiastej działce, na której otwarta przestrzeń (idealna dla naszego hałasującego Goldena) łączy się z zacienionym fragmentem gaju - tam znajdują się strefy hamakowe i ogniskowo-jadalne. W okolicy (wystarczy przejść na drugą stronę ulicy) znajdują się liczne zejścia do jeziora. Odległość od morza to zaledwie 15-20 minutowa przejażdżka autem lub (dla psio-opiekunów) dwugodzinny spacer w otoczeniu malowniczych pól i tajemniczych leśnych wąwozów. (...) '.

Wskakujcie w stroje kąpielowe i ruszajcie nad Jezioro Raduńskie. Bo zaledwie 5 minut od niego zameldujecie się w dwóch domkach z prywatnym spa: balią z jacuzzi na tarasie, rozgrzewającą sauną i beczką z zimną wodą na koniec sesji. A że od ciut większej wody dzieli Was rzut aerodynamicznym materacem, łapcie za książkę i koszyk z przekąskami. Tu można pływać, wiosłować, łowić ryby, a potem na odwrót: łowić ryby, wiosłować i pływać. I byczyć się na pomoście, albo wrócić do baliowych bąbelków z widokiem na las. Jest dziko, cicho i bardzo wodniacko – idealnie na lato. Zamiast tłumów i smażonej ryby w styropianie, tu są: szum drzew, święty spokój i wieczorne saunowanie pod gwiazdami.
'Cudowne miejsce ❤️ idealne na ucieczkę od zgiełku. Dom spełnił wszystkie nasze oczekiwania, strefa wypoczynkowa na tarasie aż prosi żeby usiąść na niej z książką. Grill na kolację, potem jacuzzi przy zachodzącym słońcu - czego chcieć więcej!'.

Dla każdego luksus znaczy coś innego. Dla nas to prywatne jezioro bez tłoku na pomoście, dwa SUP-y do dyspozycji i zero stresu. Brzmi jak marzenie? To wpadajcie o tu – do dwóch domków krytych strzechą – małego i dużego, z sauną, pomostem, kajakami, pontonami i nadwodnym chillem. Można pływać, łowić, dryfować w ciszy, a nawet i gadać z końmi, bo tu mieszka cała menażeria: kuce, kury, koty i psy. Można też wykupić posiłki na miejscu, albo skorzystać z możliwości odpalenia grilla nad jeziorem. Przybywajcie – tu schłodzicie się po kąpielach słonecznych, powygrzewacie na pomoście i przypomnicie sobie, za co tak bardzo kochacie lato.
'Cicho, klimatycznie, po prostu cudownie. Zdjęcia zamieszczone na Slowhopie nie oddają całego piękna Farmy Noe. Mieszkaliśmy w Małym Domku – przytulnym, w pełni wyposażonym, z kominkiem. Przed domkiem weranda, z której roztacza się widok, że klękajcie narody – zieleń i jezioro. Już samo to daje pełnię szczęścia i możliwość regeneracji. Ale jakby tego było mało – wspaniali gospodarze tego raju na ziemi – przemili, taktowni, pomocni we wszystkim. Wisienką na torcie były śniadania – lokalne, obfite i przepyszne. Bardzo dziękujemy, że mogliśmy pobyć w tym niepowtarzalnym miejscu, gdzie człowiek docenia piękno przyrody i czas płynie zdecydowanie wolniej.'.

Tu pakujcie dzieciaki, a najlepiej też zaprzyjaźnioną brygadę z dziećmi: to miejsce jest ultra rodzinne (i przez rodzinę z dziećmi stworzone). Dwa małe domki stoją niemal przytulone do Borów Tucholskich, więc ścieżek na leśne spacery, grzybobranie i do podglądania zwierząt nie brakuje. Bliziutko jest ogrodzony i zarybiony staw, więc amatorzy_ki wędrowania też będą ukontentowani. Taras zaprasza na sączenie kawy z widokiem na pasące się konie, a za lasem czeka malownicze jezioro. Klepneliście już termin? Tam już się kąpią – pytanie, kiedy dołączycie?