Na Mazury! 10 uwielbianych przez Gości pensjonatów i agroturystyk

czyli slow wakacje w Krainie Wielkich Jezior

Sycylijczycy mają dolce far niente, a my? My możemy swoje dolce trzymać na koncie, a słodkie „nicnierobienie” popraktykować w kraju, bez wydawania fortuny na wakacje. Na przykład na takich Mazurach. Bo czego tu brakuje? Przyroda piękna, miejsc do kąpieli więcej niż igieł w sosnowym zagajniku, a i noclegi znaleźliśmy takie, że komu by się chciało tuturykać za granicę, gdy pod nosem tyle piękna do odkrycia.

Zamiast walczyć o leżak przy basenie, tu możecie co najwyżej powalczyć z dylematem typu: „Jezioro czy hamak?”, „Kajak czy kocyk z książką?”, „Śniadanie z widokiem czy widok ze śniadaniem?”. Chodźcie. Przed Wami 10 uwielbianych przez slowhopowych Gości pensjonatów i agroturystyk na Mazurach.

Serowarska agroturystyka z kozią brygadą antystresową

Chcę pogłaskać te kozy!

Gdyby Pedro Pascal napisał do nas: „Slowhopy, wyślijcie mnie w takie miejsce, gdzie doświadczę czegoś niebywałego, zjem dobrze i wrócę do Hollywood pozytywnie naładowany”, to z dużą dozą prawdopodobieństwa przywieźlibyśmy go właśnie tu. Jeśli słyszeliście już hasło „turystyka doświadczeń”, i macie chrapkę zrozumieć, co znaczy w praktyce, to dla Was jest ta polecajka. Co tu możecie? Uprawiać kozią jogę pośród warmińskich łąk, a potem urządzić sobie piknik wśród stada tych ciekawskich zwierząt. Albo sprawdzić, jak smakuje pleśniak z popiołem. Albo odwiedzić zwierzęce przedszkole i spróbować wygłaskać wszystkich 140 nowych, parzystokopytnych znajomych. Albo zrobić swój własny ser na warsztatach serowarskich. Dzieciaki będą Wam się rzucać na szyję za wakacje życia, a znajomi błagać o zdradzenie adresu z tych wypasionych rolek na Insta. Nie, nie dziękujcie. Lepiej jedźcie i sprawdźcie to na własnej skórze.

'Wiedzieliśmy od dawna, że kontakt z kozami daje niezwykłą przyjemność i działa kojąco na duszę. Tutejsi gospodarze też wiedzą to doskonale, dlatego nieopodal Morąga, na granicy Warmii, Powiśla i Żuław, na 92 ha stworzyli oazę przyjemności złożoną ze 140 kóz, klaczy, trzech psów, kota, gęsi i kurek. Ich gospodarstwo opiera się bardziej na dogadzaniu zwierzętom, które potem odwdzięczają się twarożkiem oberlandzkim znanym w całej okolicy, ale mają też dwa pokoje dla gości spragnionych bliskości natury, zdrowego jedzenia i zwierząt, wiadomo. Byliśmy, sprawdziliśmy, jest super'.

Kultowy dom gościnny w Mikołajkach dla dorosłych

Jadę spróbować tych legendarnych ciast Marka!

Tu, moi Drodzy_gie, robi się tak: załatwiacie opiekę dla dzieci i zwierząt (i kwiatków, jeśli macie dużo) – zobaczycie, będzie warto. Wbijacie Mikołajki w nawigację, a gdy już dotrzecie na miejsce, najlepiej blokujecie wszystkie połączenia przychodzące poza numerami najbliższych (tak, macie taką opcję w smartfonie) i wyłączacie internety. I co dalej? Dalej czeka Was słodycz pozazasięgowej wolności, ponowne odkrywanie uroków analogowego życia i jedzenie, które Wasze kubeczki smakowe będą wspominały z czułością jeszcze wiele lat po powrocie do domu. Karolina z Markiem stworzyli fantastyczne miejsce i chociaż jest w mieście, można tu zresetować głowę lepiej niż na niejednym balijskim wyjeździe mindfullness. Możecie robić słodkie nic, a możecie też szaleć po okolicznych atrakcjach (port, jeziora, trasy rowerowe), albo szperać w karolinowo-markowym sklepie ze skandynawskimi perełkami z drugiej ręki, albo integrować się z innymi fajnymi ludźmi, których przyciąga to miejsce. Każdą z tych opcji polecamy.

'!!! Cudowne miejsce + Cudowni Wlasciciele !!! Jesli cenisz sobie spokoj i cisze, to to jest miejsce dla Ciebie. Standard wysoki, sniadania PETARDA, blisko do centrum, no i Wlasciciele ... Karolina i Marek sa poprostu wyjatkowymi ludzmi z duzym pokladem pozytywnej energii - Przechowlnia MArzen to miejsce gdzie NAPEWNO wrocimy!! Dziekujemy za pobyt i nieprawdopodobna goscine!!! Pozdrowki'.

Agroturystyka z wybitnym cydrem i śniadaniami w cenie

Teleport do mazurskiej sielanki: klik tu

Przed Wami Frank Siniatra polskiej agroturystyki, czyli miejsce legendarne, do którego ściągają przybysze ceniący znakomitej jakości jedzenie własnej produkcji, uroki warmińskiej wsi, towarzystwo otwartych ludzi i łyk trunku z dawnych odmian jabłek. W siedlisku na przybyszy czeka pięć pokoi 2 osobowych, dwa 4-osobowe i apartament (tu można z pieskiem), a do tego sezonowa restauracja Niwa w sadzie. Dzieci biegają między drzewami albo przyglądają się kaczkom, kotom i psom. Z kolei dorośli odnajdują tu spokój, o którym zdążyli zapomnieć. Jeśli zawsze planowaliście zabrać dzieciaki na rasowe wiejskie wakacje, to macie już doskonały adres.

'Piękne i zadbane miejsce. Wspaniali ludzie i przepyszne śniadania oraz obiadokolację. Praktycznie codziennie dostawaliśmy coś innego, lokalnego oraz sezonowego. Rano napary ziołowe i pełnowartościowe śniadania. Energia na cały dzień ☺️ do tego pyszne cydry. Blisko restauracja Niwa oraz camp spa. Sporo fajnych ścieżek rowerowych i pięknych jezior. Idealny pomysł na polskie wakacje.'.

Agroturystyka jak z opowieści - pełna zwierząt i dzikiej przyrody

Hop po reset w przyrodzie

Jeśli tęskni Wam się czasem za beztroskimi wakacjami z serii: “Jak dawniej u dziadków”, to tutaj możecie spełnić swoje marzenia. Po pierwsze: w środku nie nastąpi atak bodźcami wizualnymi: jest prosto, ale funkcjonalnie i przytulnie. Po drugie: prognozujemy z niemałą dozą pewności, że nie usiedzicie w domu za długo, ponieważ okolica to doskonała baza wypadowa do eksplorowania mazurskich smaczków. Można udać się nad jedno z kilku okolicznych jezior, można pruć na rowerach przez miejscowe polne dróżki, robić wycieczki przyrodnicze po lesie, skakać po balach z siana albo spróbować w końcu sił w jeździe konnej. Osoby, które preferują mniej dynamiczne aktywności też będą miały z czego wybierać: od podglądania zwierzyny przez lornetkę, po budowanie zamków w chmurach, obserwację mrowiska czy spacer z psiakami do wsi po prawdziwe jajka i mleko.

'Fantastyczne miejsce, pełne ciszy, śpiewu ptaków i rechotu żab :) Polecamy dla wszystkich którzy chcą po prostu odpocząć.'.

Pensjonat na Mazurach Garbatych z opcją kuchni wegetariańskiej

Tu złapiesz śniadanko w cenie!

Zapraszamy do jadalni w pensjonacie na Mazurach Garbatych. Gospodarze z przyjemnością nakarmią Was do syta, od śniadania do obiadokolacji. W kuchni widać ich miłość do Włoch, ale czuć też wpływy lokalne: warmińsko-mazurskie. Risotto (specjalność Pawła), pasta, bruschetta, ale też cepeliny, pierogi ukraińskie i wszelkie mączne pyszności – leniwe, śląskie z sosem, placki, naleśniki. Gotują i pieką wegetariańsko, ale gdy uda się kupić dobrą lokalną rybę, też z przyjemnością ją Wam podadzą. Co jeszcze potrzebujecie wiedzieć? Pewnie to, że ten kameralny pensjonat leży nad rozlewiskiem, a na końcu działki znajdziecie jezioro, nad którym możecie pobujać się w hamaku, zorganizować sesję zdjęciową nad porannymi mgłami albo po prostu kontemplować piękno przyrody bez turystycznej wioski, boomboxów i gofrów z frużeliną. Skusicie się?

'(...) to wspaniałe miejsce, bo to nie tylko przestronny dom, miejsce do wypoczynku i urocze jezioro. To dom z duszą, którą tworzą cudowni właściciele: Edyta i Paweł oraz ich psiak Nela. Wychodzą do gości z sercem na dłoni - przygotują pyszne śniadanie, poczęstują aromatyczną kawą, oprowadzą po okolicy i nawet zaplanują z wami zwiedzanie okolicznych atrakcji. Do takich miejsc się po prostu wraca, ale nie dla samego wypoczynku, tylko właśnie dla duszy tego miejsca.'.

100-letni dom na Mazurach Garbatych blisko 3 jezior

Nie zwlekam, rezerwuję!

Piękny pensjonat z Mazur Garbatych, który skrywa cztery pokoje i cudnej urody ganek. Trzy jeziora w promieniu 3 km i kuchnia, o której krążą plotki wybitności. Gospodarze nie tylko gotują, ale też organizują ekologiczne targi żywności i szykują spiżarnię ze smakołykami, które można kupić na miejscu albo zamówić z dostawą w świat. Przyjezdni bardzo chwalą kuchnię, estetyczne wnętrza, malowniczą okolicę i mentalny teleport w miejsce, gdzie troski doczesne rozpuszczają się jak Goście na widok przytulaśnych kotów Gospodyni.

'Fantastyczne miejsce, pełne spokoju i ciepła. Wspaniała Gospodyni, która zawsze świetnie ugości, we wszystkim pomoże i smacznie nakarmi. Śniadania olbrzymie i przepyszne, wszystko świeżutkie, z lokalnych produktów. Okolica spokojna i majestatyczna. Z całego serca polecamy to miejsce i na pewno wrócimy, gdy zrobi się cieplej ;) PS. A dla miłośników kotków, 3 słodziaki, które sprawiają, że czujesz się jak u siebie w domu.'.

Dom gościnny w starej szkole ze śniadaniem w cenie

Klikam, póki jest okazja!

Gospodarze tej przedwojennej szkoły odrobili lekcję z historii, stylu i gościnności celująco. Tam, gdzie dawniej uczniowie uczyli się geometrii i innych przydatnych w życiu rzeczy, króluje wspólny stół, przy którym Goście spożywają wspólne posiłki i integrują się w tempie imprezy w sportowym akademiku. Jedna z Gospodyń Slowhopa po odwiedzinach tego miejsca napisała: „Powiedzieć, że było cudownie to nic nie powiedzieć. Miejsce jest magiczne i w pełni zasługuje na swoją reputację. (...) Oczywiście, pierwsze skrzypce gra wspólny stół w kuchni gospodarzy. To tutaj dzieje się magia: na talerzu i wokół niego.” My czujemy się zachęceni. A Wy?

'Wszyscy tak chwalą, że to aż podejrzane - pojechałam na tydzień z psem, zobaczyć, posmakować, pospacerować, przekonać się... No i nie będę oryginalna - było cudnie! Czas zwolnił zdecydowanie - w ciszy grały tylko świerszcze, na szlakach nikogusieńko, lasy, jeziora, łąki, wąskie drogi zamienione w zielony tunel przez drzewa, których na szczęście (jeszcze?) nikt nie wyciął. Wspaniały, duży pokój z łazienką i sufitem ponad 3 metry nad głową. Siatki w oknach nie wpuszczają niepożądanego fruwającego towarzystwa, choć i w okolicy nie dokuczały komary ani muchy... Nawet pogoda dla każdego - od upalnych dni po chłodniejsze, deszczowe. Jak oni to robią?! Życzliwie, z troskliwością i uważnością na potrzeby gości, zapewniając przepyszne dania dla ciała i ciekawe historie dla ducha. Wyjechałam zauroczona - i tak dołączyłam do grona piewców tego miejsca!'.

Stylowa i dzieciolubna agroturystyka ze śniadaniem w cenie noclegu

Śniadanko w cenie – rezerwuję!

Tu jest wszystko. Jedzenie takie, że ho ho. Do tego strefa SPA w ogrodzie oraz świetlica z grami. No i design, który sprawia, że miękną nam kolana. Chociaż entourage wcale oczywisty z początku nie był: 1,5 ha starego gospodarstwa na Mazurach, a w nim obora z dachem, który nie przetrwałby kolejnej zimy. Tutaj Goście spotykają się przy wspólnym śniadaniu, chodzą na plażę za płotem i czytają dobre książki. Jeśli razem z rodziną lub grupą przyjaciół szukacie designerskiego last minute, polecamy Folwark z całego slowhopowego serduszka. Nie zawiedziecie się.

'(...) Mam taką tradycję, że co roku wyjeżdżam w jakieś piękne miejsce z mojej listy ulubionych miejscówek. Na zdjęciach Folwark wyglądał jak wyciągnięty wprost z mojego folderu "Dom Marzeń". Na miejscu okazało się, że urzeczywistnia wszystko, co kocham najbardziej. Historię, piękno, design, naturę, estetykę, przestrzeń, wygodę, pyszne jedzenie, muzykę jazzową i dobrych otwartych ludzi. (...) Niby niewiele do robienia, a jednak wciąż zastanawiasz się kiedy zdołasz się tym wszystkim nasycić.'.

Rodzinny pensjonat z leśnym spa (i bardzo dobrą ceną!)

Rezerwuję, póki są miejsca!

Nie będziemy Wam tu owijać w bawełnę: w ciągu 7 dni od publikacji tego miejsca na Slowhopie wpadło aż 16 rezerwacji! Dlatego lepiej łapcie, póki są wolne terminy, bo rozchodzą się prawie tak szybko jak jagodzianki w Warszawie. Ceny są przyjazne, jest opcja (równie budżetowych, jak jakościowych) śniadań, a o rzut szyszką czeka na Was jezioro Purdy z leśnym pomostem i plażą od strony miasteczka. Do sielskiego entourage'u dla Gości dołącza leśne spa z jacuzzi, sauną, balią i grotą solną (dodatkowo płatne, ale warte wysupłania dukatów z kieszeni). Pensjonat leży na sosnowym wzgórzu, a las zagląda przez okna. Na rodziny czeka przestronny pokój, a jeśli będziecie potrzebowali spożytkować nadmiar energii, na miejscu można bezpłatnie wypożyczyć 4 rowery i popedałować po okolicznych pagórkach, łapiąc wiatr we włosy. Spróbujecie?

Agroturystyka w mazurskim domu w środku lasu

Twój pies lubi to!

To miejsce, o którym najstarsi Slowhopowicze przekazywali legendy młodszym pokoleniom. Możecie przyjechać tu do agro, jeśli planujecie wyjazd solo lub np. w trójkę, ale jeśli macie plan spakować przyjaciół i ich rodziny, Danka, Gospodyni miejsca, odpowie po staropolsku: „No problemo!” i naszykuje Wam dom na wyłączność. Brzmi dobrze? Możecie zamówić śniadania, no i zabrać ze sobą wszystkie zwierzaki. A co z aktywności? Tu jest pełny zakres: wędkowanie (Danka mówi: „Wiemy wszystko 80 jeziorach w okolicy. Nikt na Warmii i Mazurach nie wie więcej o temacie jezior i ryb :)”). Rowerowanie – wokół jeziora Pluszne i Łańskie, Gościniec Niborski. SUPy i kajaki –a jakże, są. No i Danka jest hipoterapeutką, więc możecie z nią spróbować świadomego treningu z koniem i lepiej zrozumieć te dostojne zwierzęta. O pełną listę możliwych atrakcji pytajcie Gospodynię, ponieważ jest dłuuga!

'Przyjechaliśmy tylko na weekend, ale dzięki cudownej atmosferze tego miejsca, zdążyliśmy naładować baterie. Domek jest cudny, urządzony ze smakiem, pełen starych, drewnianych mebli i przyozdobiony polnymi kwiatami. Idealne miejsce zarówno dla aktywnych osób lubiących zwiedzanie, kajaki, jeziora i leśne spacery, ale także dla tych, którzy wolą odpoczynek z książką na werandzie lub w hamaku. Śniadanka przepyszne i baaaardzo różnorodne. Widać, że Danka wkłada w to miejsce całe serce.'.

Zobacz inne miejsca, w których odpoczniesz na wypasie